wtorek, 27 kwietnia 2021

R. Mitter, Chiny nowoczesne


Chińskie miasto Wuhan słynne jest dziś jako miejsce, w którym rozpoczęła się, ogarniając wkrótce cały świat, pandemia COVID-19. Mało kto jednak wie, że niemal 110 lat temu, w październiku 1911 r., wybuchło tam lokalne powstanie, które rozszerzyło się na inne ośrodki i w konsekwencji doprowadziło do upadku cesarskiej dynastii Quing. Jej ostatni przedstawiciel, sześcioletni cesarz Puyi, abdykował 12 lutego 1912 roku*. Po dokonaniu tego aktu proklamowane zostało powstanie Republiki Chińskiej. Rewolucja rozpoczęta w Wuhan zakończyła pewien etap historii Chin i pchnęła je na zupełnie inne tory. I być może obecnie sytuacja się powtarza, tylko już na skalę globalną.

Dwa tygodnie temu pisałem o wydanym przez Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego eseju poświęconym syryjskiemu miastu Palmyra. Dziś chciałbym podzielić się z Państwem innym esejem tegoż Wydawnictwa, wydanym w serii „Krótkie wprowadzenie” i poświęconym Chinom.

Chiny to kraj o bardzo bogatej kulturze i ciekawej historii, aspirujący dziś do odgrywania roli globalnego mocarstwa. Kraj dynamicznych przemian, zachodzących tak szybko, że książki o nim dezaktualizują się zaraz po publikacji, co trafnie zauważył polski tłumacz prezentowanego eseju: „biorąc pod uwagę czas dzielący datę publikacji drugiego, ostatniego wydania oryginału (zaktualizowanego w 2016 roku) od ukazania się wersji polskiej, opracowanie wydaje się przedstawiać nader optymistyczny obraz otwartości chińskiej gospodarki, a zwłaszcza wolności obecnie panującej w Chinach, niekorzystnie zweryfikowany przez blisko pięć lat, które od tej chwili zdążyły upłynąć”. Bartosz Kowalski zaznacza również, iż zaprezentowane przez Ranę Mittera nadzwyczaj zwięzłe ujęcie „niezwykle złożonego zagadnienia Chin nowoczesnych”, ma „wszystkie wady swoich zalet”, co wydaje się być obserwacją bardzo trafną.

Aczkolwiek zasadniczym punktem odniesienia dla Rany Mittera jest chińskie państwo współczesne, to jednak patrzy on na nie z perspektywy historycznej. Ostatecznie zatem otrzymujemy książeczkę nie tyle o tym, jakie Chiny są obecnie, ile o tym, skąd się wzięły; nie tyle o współczesnych Chinach, ile o drodze do tego, by to państwo stało się współczesnymi Chinami. Próbując pokazać dynamikę ich rozwoju, a nie statyczny obrazek z chwili obecnej, Chinom XXI w. Autor poświęcił ogółem zaledwie kilka ze stu pięćdziesięciu stron całości.

Jeśli jesteście ciekawi, na jakich podstawach ufundowana została i wyrosła dzisiejsza „fabryka świata”, na którą Zachód patrzy na ogół z mieszaniną podziwu, pogardy, fascynacji i strachu, sięgnijcie po ten tekst. Oczywiście ta mała książeczka (której niestety zabrakło starannej korekty językowej) nie daje zbyt wielu odpowiedzi, a jej lektura nie wystarczy do tego, żeby Chiny poznać czy zrozumieć, jednak z pewnością jest dobrym krótkim wprowadzeniem i podpowiada, jakie pytania o Państwo Środka powinniśmy zadawać. A to, że warto ten kraj poznawać, nie ulega wątpliwości.


R. Mitter, Chiny nowoczesne, tłum. B. Kowalski, Łódź 2021

*Na podstawie spisywanych przez niego w zeszytach wspomnień powstała książka „Byłem ostatnim cesarzem Chin” (wydana w Polsce w 1988 r.). Na jej podstawie w 1986 r. Bernardo Bertolucci nakręcił film „Ostatni cesarz”.


poniedziałek, 12 kwietnia 2021

P. Veyne, Palmyra której już nie ma


O antycznym syryjskim mieście Palmyra cały świat usłyszał w 2015 r., gdy bojownicy Państwa Islamskiego zaczęli udostępniać w Internecie nagrania dokumentujące zniszczenia budowli, jakich tam dokonywali: wysadzenia w powietrze świątyni boga Balszamina, świątyni boga Bela, trzech wież grobowych czy łuku palmyreńskiego. „Dżihadyści zamordowali jednego z najbardziej zasłużonych archeologów w Palmyrze, 81-letniego Chaleda al-Asaada [który stanął przeciwko nim w obronie zabytków]. Jego pozbawione głowy ciało powiesili na jednej z kolumn na głównym placu starożytnego miasta” (wyborcza.pl).

Nakładem Wydawnictwa Uniwersytetu Łódzkiego ukazała się właśnie książka francuskiego archeologia i historyka, Paula Veyne, poświęcona temu obróconemu w perzynę miastu, na początku naszej ery tętniącemu życiem, wielokulturowemu, czerpiącemu z dorobku cywilizacji Wschodu i Zachodu.

Jak pisze o tej publikacji jej tłumacz: „To esej, w którym głębia oraz zasięg refleksji Autora daleko wykracza poza granice jednej tylko naukowej dyscypliny. To esej o różnych kulturach, śródziemnomorskich i orientalnych, o ich wzajemnym przenikaniu, o ich długim trwaniu”. Dodajmy, iż jest to esej o wspaniałym starożytnym mieście, którego już nie ma. O mieście, którego nie zniszczyły do szczętu żywioły ani wrogie armie, lecz szaleństwo współczesnych barbarzyńców. To książka o tym, co traci światowa kultura przez religijny fanatyzm i opowieść o historii liczącej kilka tysięcy lat, zakończonej wybuchem fanatycznego szaleństwa.

Pomimo niewielkich rozmiarów (137 stron tekstu wraz ze zdjęciami) tomik ten ujawnia wielką humanistyczną erudycję Autora. Jest to jedna z niewielu książek, które naprawdę czyta się jednym tchem.

Według Veyne’a wysadzenie zabytków przez Państwo Islamskie było gestem tożsamościowym, mającym podkreślać odrębność i podmiotowość kultury islamskiej, całkowicie różnej i niezależnej od innych kultur, a szczególnie od dominującej kultury zachodniej. Palmyrze najbardziej zatem zaszkodziło nie to, że w czasach przedmuzułmańskich wyznawano tam pogaństwo, lecz to, że tak bardzo interesował się nią znienawidzony przez islamistów Zachód. Sięgnijcie po tę książkę by przekonać się, czemu to miasto było tak fascynujące.

P. Veyne, Palmyra której już nie ma, tłum. P. Filipczak, Łódź 2021

Zdjęcia: https://wyborcza.pl/5,140981,18669402.html?i=0

https://whc.unesco.org/en/list/23/gallery/

https://pcma.uw.edu.pl/2017/11/13/palmyra/

https://www.polityka.pl/galerie/1656760,1,jak-tzw-panstwo-islamskie-zniszczylo-palmyre.read

https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/nauka/1762452,1,starozytna-palmyra-otwarta-dla-turystow-juz-w-2019-r.read

wtorek, 6 kwietnia 2021

Monsieur de la Palisse est mort


Ilustracja przedstawia Jaquesa de Chabannes, seigneura de la Palice (Palisse), marszałka Francji (1468-1525). Jego śmierć w bitwie pod Pawią zainspirowała powstanie piosenki „Monsieur d’la Palisse est mort”. Jej pierwsza zwrotka brzmi:

Monsieur de la Palisse est mort
Est mort devant Pavie
Un quart d'heure avant sa mort,
Il était encore en vie.

W XVIII w. przyśpiewkę tę przerobiono na prześmiewczy kuplet, a w kolejnych stuleciach powstawały kolejne zwrotki (po francusku i włosku), których do dziś doliczono się już ponad pięćdziesięciu. Współcześnie w języku francuskim słowo lapalissade oznacza truizm, banał, coś oczywistego. Skąd te kpiny pod adresem poległego na polu bitwy wysokiego oficera? Otóż niedźwiedzią przysługę wyświadczyli de la Palice’owi jego właśni żołnierze, którzy po śmierci poważanego dowódcy na trumnie z jego szczątkami umieścili napis: „Tu spoczywa pan de la Palisse, który na kwadrans przed śmiercią był jeszcze żyw”. Ten naiwny epigram podkreślać miał odwagę marszałka, który jeszcze na kilka chwil przed śmiercią walczył z wielką odwagą. W pamięci potocznej zapisało się to jednak zupełnie inaczej.