sobota, 3 sierpnia 2013

E. H. Kantorowicz, Dwa Ciała Króla: studium ze średniowiecznej teologii politycznej


Władca jest przede wszystkim symbolem. W tableau władzy nie jest istotna fizyczna osoba, która staje się jej nosicielem. Najważniejszą kwestią jest to, co ta osoba symbolizuje, jaki ładunek symboliczny niesie ze sobą. To nie przed konkretnym mężczyzną klękają poddani, ale przed ideą króla. Osoba stanowi tylko widzialne ucieleśnienie idei. Władza królewska jest sacrum, pochodzi od bogów.

Władca opromieniony jest świętością ex officio. Godność, świętość, Drugie Ciało, znajdują w nim nosiciela nie ze względu na jego indywidualne cnoty, zasługi jako śmiertelnego człowieka, ale ze względu na godność, jaka na niego spływa poprzez pochodzenie z królewskiego rodu czy też namaszczenie.

Możemy zatem mówić o dwóch inkarnacjach monarszych: ciele fizycznym (król) i ciele symbolicznym, mistycznym (Król). Jedno jest ułomne i śmiertelne, drugie zaś nie podlega zwykłym ograniczeniom fizycznym, nie zna śmierci, choroby, jest wieczne i nieomylne. Król żyje w dwóch wymiarach: doczesnym i nadprzyrodzonym. Wieczność Króla wiąże się z jego Ciałem niematerialnym i nieśmiertelnym; materialne i śmiertelne jest tylko ciało naturalne. Król zatem nie umiera nigdy, zapewniając swojemu państwu ciągłość władzy.


Ernst Kantorowicz udowadnia, że rozpatrywanie ideologii władzy w sferze teologicznej jest nie tylko słuszne i zasadne, ale wręcz zostało świadomie wprowadzone przez nowożytnych prawników. „Juryści rozwinęli w Anglii nie tylko teologię królewskości – ta stała się powszechna na kontynencie w ciągu XII i XIII wieku – lecz wypracowali autentyczną królewską chrystologię”. Rozważania na ten temat prowadzić zatem trzeba na płaszczyźnie religijno-politycznej.

Dużo miejsca na początku dzieła poświęcono omówieniu konkretnych przykładów pochodzących z  Anglii XVI-XVII w.; w jednym z rozdziałów Autor analizuje sztukę W. Szekspira Ryszard II. Koncepcja sakralizacji władzy monarszej pojawia się jednak już w rękopisie z roku ok. 1100 autorstwa tzw. Anonima z Normandii. Oczywiście w ciągu kilkuset kolejnych lat uległa ona znacznym zmianom i modyfikacjom. Stanowisko Anonima różni się od tego prezentowanego przez jurystów epoki Tudorów. Sama idea zatem narodziła się w średniowieczu, jednak została twórczo rozwinięta w czasach nowożytnych.

W owym przepracowanym ujęciu nowożytnym dostrzegamy zasadnicze modyfikacje: ciało naturalne króla może zostać upomniane, osądzone, a nawet skazane na śmierć (Karol I Stuart). Jednak Drugie Ciało nie umiera nigdy. Szczególnie jaskrawo widać tę dychotomię w analizie szekspirowskiego dramatu o Ryszardzie II.

Poprzez władcę jako osobę publiczną działają Sprawiedliwość i Prawo. Koncepcję taką wypracował około połowy XII w. Jan z Salisbury w swoim Policraticusie. Książę Jana z Salisbury jest „Ideą Sprawiedliwości, która sama jest związana Prawem, a jednocześnie stoi ponad Prawem (…) Książę nie sprawuje rządów, to Sprawiedliwość rządzi przez Księcia”.

W dalszym ciągu Kantorowicz analizuje obszerny corpus tekstów (m.in. Liber augustalis Fryderyka II), stanowiących podstawę i wykładnię koncepcji podwójnej istoty władcy, kształtujących tę koncepcję i będących jej wyrazem. Znajdujemy tu oczywiście teksty prawnicze i teologiczne.

Podobne przymioty jak Królowi przypisuje się także instytucjom państwa, takim jak skarb. Pojawia się tutaj nieco dziwne na pierwszy rzut oka zestawienie Christus-fiscus. Było ono owocem wysiłków części jurystów zmierzających do wyjaśnienia wieczności skarbu i jego ogólnej natury - „Dla osiągnięcia tego celu korzystali oni z terminów teologicznych”. Dzięki temu „zaczęło się ujawniać dotychczas niemal niewidoczne rozdarcie królestwa pomiędzy królem rządzącym a świętą przestrzenią finansów. (…) W sferze spraw publicznych, a szczególnie finansów publicznych, baronowie mogli jednak zaryzykować próbę poddania króla kontroli, związania go z radą pochodzącą z ich własnego wyboru, a w ten sposób zademonstrować, że sprawy publiczne już nie dotyczą samego króla, ale dotyczą wszystkich” (s. 154-155).

Według Kantorowicza nowożytne państwo ufundowane zostać miało na transmisji i adaptacji ze sfery sakralnej do świeckiej. Stąd pochodzą takie idee jak patriotyzm i śmierć za ojczyznę. Interesująca jest podjęta przez niego próba wyjaśnienia narodzin systemu „demokracji szlacheckiej” czy też „monarchii mieszanej”. Warto byłoby poznać opinię historyków ustroju na ten temat.

Kantorowicz wskazuje także, iż podobne zasady odnosiły się nie tylko do osób władców, ale i do miejsc – idea translatio Imperii i „migracja” Rzymu (idei „Rzymu”) z pierwszego „wcielenia” do drugiego (Konstantynopol) i trzeciego (Moskwa) (por. J. Le Goff, Kultura średniowiecznej Europy, Gdańsk-Warszawa 2002, s. 189-193 i n.). Przy czym oczywiście można by tu dodać na marginesie, że takie same ambicje żywili nowi władcy Konstantynopola-Stambułu, Osmanie, którzy uważali, że godność stolicy świata została przeniesiona na miasto pod rządami ich dynastii.

Należy wreszcie zauważyć, iż nieśmiertelne jest także ciało wspólnotowe, lud, czy też rodzaj ludzki (pomijając oczywiście dzień Sądu Ostatecznego).

Zgodzić się trzeba z Profesorem Jerzym Strzelczykiem, który we wprowadzeniu do niniejszego tomu podkreśla wagę dzieła Kantorowicza. Jest ona nie do przecenienia. Dodać jednak warto, że lepiej można je zrozumieć analizując jego treść w kontekście prac Marca Blocha (Królowie Cudotwórcy: studium na temat nadprzyrodzonego charakteru przypisywanego władzy królewskiej zwłaszcza we Francji i Anglii, Warszawa 1998), a zwłaszcza Jean-Paula Roux (Król : mity i symbole, Warszawa 1998). Lepiej, pełniej podkreślają oni i opisują sakralny charakter władzy królewskiej (na związek taki zwrócił uwagę także Jerzy Topolski). Dzieło Blocha powstało jeszcze przed drugą wojną światową, a Kantorowicza 60 lat temu. W ciągu tych dziesięcioleci dodano do nich wiele uzupełnień, niemniej dotychczas nie pojawiły się jeszcze prace, które mogłyby je w pełni zastąpić. Ani Bloch, ani Kantorowicz nie stracili na aktualności.

Warto dodać, J.-P. Roux pisał nie tylko o królach z kręgu cywilizacji łacińskiej, ale sięgał również do przykładów z innych kultur, M. Bloch natomiast skupiał się na królach Anglii i Francji. Podobnego zawężenia dokonał E. Kantorowicz - to głównie Anglia i Francja są u niego obecne.

Lista książek poświęconych sakralizacji (religijnej roli i pochodzenia) władzy jest już długa. Czemu więc dzieło Kantorowicza pozostaje wyjątkowe? Wyróżnia się ono gruntownością opracowania, szczegółowością wywodu i rozważań, ogromną bazą źródłową, analizą różnych typów źródeł, nie tylko tekstowych, ale także ikonograficznych, takich jak malarstwo książkowe, rzeźby, freski. Doskonałym tego przykładem jest analiza miniatury z Ewangeliarza z Akwizgranu, przedstawiającej dwoistą naturę tronującego cesarza Ottona II.

Ale to jest książka nie tylko o tym. Gdyby jej Autor ograniczył się do omawiania jedynie tej problematyki, jego dzieło byłoby już dziś być może zdezaktualizowane. Geniusz Kantorowicza przejawia się w tym, że poszedł on dalej, włączając w tok wywodu zagadnienia ciągłości i trwania, wieczności czasu, zmieniającego się stosunku filozofów i teologów do czasu, relacji człowiek-czas. Osadził ideę sakralnej władzy i świętego państwa w kontekście czasu również o charakterze świętości. Dzięki włączeniu się w wiecznie obracające się koło czasu państwo zyskało trwałość. Powraca tutaj motyw skarbowości państwowej, ponieważ ten rytm powracającego czasu pozwolił na wprowadzenie stałego opodatkowania, wybieranego np. raz do roku w jednym ustalonym terminie. To odkrycie czasu pozwoliło na wprowadzenie ciągłości aparatu administracyjnego nowych monarchii.

„Kantorowicz stworzył pewien wzór badania nieobserwowalnych warstw procesu historycznego, ukazujący jak bardzo jednostronne i powierzchowne jest pisanie o tym procesie bez odkrywania (a zarazem naukowego konceptualizowania) tych warstw. (…) By przeniknąć do mechanizmów władzy, trzeba badać zarówno symbole, zachowania polityczne społeczeństwa, jak i działania elit politycznych. (…) Kantorowicz rozszerzył przedmiot badania historycznego o nieeksplorowane dotąd pole”, zaś jego dzieło „łączy podejście makrohistoryczne z mikrohistorycznym” (J. Topolski, Jak się pisze i rozumie historię : tajemnice narracji historycznej, Poznań 2008, s. 268-269).

Dwa ciała Króla to rozprawa o tym, jak wieczne obecne jest w śmiertelnym, idea w swoim odbiciu, ciało mistyczne w ciele fizycznym. I o tym, jak we wczesnej nowożytności teologia przenikała się z polityką. Ale czy obecnie ten związek jest słabszy…? W świecie zachodnim na pewno jest inny, subtelniejszy, przeniósł się na inną płaszczyznę. Ale w wielu krajach zasadniczo ta kwestia się nie zmieniła. Szczególnie wiele wspólnego z religią i eschatologią miały systemy totalitarne (wskazuje na to m.in. Norman Cohn, W pogoni za milenium. Milenarystyczni buntownicy i mistyczni anarchiści średniowiecza, Kraków 2007; na teologiczny wymiar władzy totalitarnej wskazał także Ian Kershaw, Mit Hitlera : wizerunek a rzeczywistość w III Rzeszy, Zakrzewo 2009). Jest to dzieło, które powinno znaleźć się w kanonie lektur nie tylko historyków, ale też polityków.

Ernst H. Kantorowicz, Dwa Ciała Króla: studium ze średniowiecznej teologii politycznej, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2007

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz