Władca jest przede wszystkim symbolem.
W tableau władzy nie jest istotna fizyczna
osoba, która staje się jej nosicielem. Najważniejszą kwestią jest to, co ta
osoba symbolizuje, jaki ładunek symboliczny niesie ze sobą. To nie przed
konkretnym mężczyzną klękają poddani, ale przed ideą króla. Osoba stanowi tylko
widzialne ucieleśnienie idei. Władza królewska jest sacrum, pochodzi od bogów.
Władca opromieniony jest
świętością ex officio. Godność,
świętość, Drugie Ciało, znajdują w nim nosiciela nie ze względu na jego
indywidualne cnoty, zasługi jako śmiertelnego człowieka, ale ze względu na
godność, jaka na niego spływa poprzez pochodzenie z królewskiego rodu czy też
namaszczenie.
Możemy zatem mówić o dwóch
inkarnacjach monarszych: ciele fizycznym (król) i ciele symbolicznym,
mistycznym (Król). Jedno jest ułomne i śmiertelne, drugie zaś nie podlega
zwykłym ograniczeniom fizycznym, nie zna śmierci, choroby, jest wieczne i
nieomylne. Król żyje w dwóch wymiarach: doczesnym i nadprzyrodzonym. Wieczność
Króla wiąże się z jego Ciałem niematerialnym i nieśmiertelnym; materialne i
śmiertelne jest tylko ciało naturalne. Król zatem nie umiera nigdy, zapewniając
swojemu państwu ciągłość władzy.
Ernst Kantorowicz udowadnia, że rozpatrywanie
ideologii władzy w sferze teologicznej jest nie tylko słuszne i zasadne, ale
wręcz zostało świadomie wprowadzone przez nowożytnych prawników. „Juryści
rozwinęli w Anglii nie tylko teologię
królewskości – ta stała się powszechna na kontynencie w ciągu XII i XIII
wieku – lecz wypracowali autentyczną królewską
chrystologię”. Rozważania na ten temat prowadzić zatem trzeba na
płaszczyźnie religijno-politycznej.
Dużo miejsca na początku dzieła poświęcono
omówieniu konkretnych przykładów pochodzących z
Anglii XVI-XVII w.; w jednym z rozdziałów Autor analizuje sztukę W. Szekspira Ryszard II. Koncepcja sakralizacji
władzy monarszej pojawia się jednak już w rękopisie z roku ok. 1100 autorstwa tzw.
Anonima z Normandii. Oczywiście w ciągu kilkuset kolejnych lat uległa ona znacznym
zmianom i modyfikacjom. Stanowisko Anonima różni się od tego prezentowanego
przez jurystów epoki Tudorów. Sama idea zatem narodziła się w średniowieczu, jednak
została twórczo rozwinięta w czasach nowożytnych.
W owym przepracowanym ujęciu
nowożytnym dostrzegamy zasadnicze modyfikacje: ciało naturalne króla może
zostać upomniane, osądzone, a nawet skazane na śmierć (Karol I Stuart). Jednak
Drugie Ciało nie umiera nigdy. Szczególnie jaskrawo widać tę dychotomię w
analizie szekspirowskiego dramatu o Ryszardzie II.
Poprzez władcę jako osobę
publiczną działają Sprawiedliwość i Prawo. Koncepcję taką wypracował około połowy
XII w. Jan z Salisbury w swoim Policraticusie.
Książę Jana z Salisbury jest „Ideą Sprawiedliwości, która sama jest związana
Prawem, a jednocześnie stoi ponad Prawem (…) Książę nie sprawuje rządów, to
Sprawiedliwość rządzi przez Księcia”.
W dalszym ciągu Kantorowicz
analizuje obszerny corpus tekstów (m.in.
Liber augustalis Fryderyka II),
stanowiących podstawę i wykładnię koncepcji podwójnej istoty władcy, kształtujących
tę koncepcję i będących jej wyrazem. Znajdujemy tu oczywiście teksty prawnicze
i teologiczne.
Podobne przymioty jak Królowi
przypisuje się także instytucjom państwa, takim jak skarb. Pojawia się tutaj nieco
dziwne na pierwszy rzut oka zestawienie Christus-fiscus.
Było ono owocem wysiłków części jurystów zmierzających do wyjaśnienia
wieczności skarbu i jego ogólnej natury - „Dla osiągnięcia tego celu korzystali
oni z terminów teologicznych”. Dzięki temu „zaczęło się ujawniać dotychczas
niemal niewidoczne rozdarcie królestwa pomiędzy królem rządzącym a świętą
przestrzenią finansów. (…) W sferze spraw publicznych, a szczególnie
finansów publicznych, baronowie mogli jednak zaryzykować próbę poddania króla
kontroli, związania go z radą pochodzącą z ich własnego wyboru, a w ten sposób
zademonstrować, że sprawy publiczne już nie dotyczą samego króla, ale dotyczą wszystkich” (s. 154-155).
Według Kantorowicza nowożytne
państwo ufundowane zostać miało na transmisji i adaptacji ze sfery sakralnej do
świeckiej. Stąd pochodzą takie idee jak patriotyzm i śmierć za ojczyznę. Interesująca
jest podjęta przez niego próba wyjaśnienia narodzin systemu „demokracji
szlacheckiej” czy też „monarchii mieszanej”. Warto byłoby poznać opinię historyków
ustroju na ten temat.
Kantorowicz wskazuje także, iż
podobne zasady odnosiły się nie tylko do osób władców, ale i do miejsc – idea translatio Imperii i „migracja” Rzymu
(idei „Rzymu”) z pierwszego „wcielenia” do drugiego (Konstantynopol) i
trzeciego (Moskwa) (por. J. Le Goff, Kultura
średniowiecznej Europy, Gdańsk-Warszawa 2002, s. 189-193 i n.). Przy czym
oczywiście można by tu dodać na marginesie, że takie same ambicje żywili nowi
władcy Konstantynopola-Stambułu, Osmanie, którzy uważali, że godność stolicy
świata została przeniesiona na miasto pod rządami ich dynastii.
Należy wreszcie zauważyć, iż nieśmiertelne
jest także ciało wspólnotowe, lud, czy też rodzaj ludzki (pomijając oczywiście
dzień Sądu Ostatecznego).
Zgodzić się trzeba z Profesorem
Jerzym Strzelczykiem, który we wprowadzeniu do niniejszego tomu podkreśla wagę
dzieła Kantorowicza. Jest ona nie do przecenienia. Dodać jednak warto, że
lepiej można je zrozumieć analizując jego treść w kontekście prac Marca Blocha
(Królowie Cudotwórcy: studium na temat
nadprzyrodzonego charakteru przypisywanego władzy królewskiej zwłaszcza we
Francji i Anglii, Warszawa 1998), a zwłaszcza Jean-Paula Roux (Król : mity i symbole, Warszawa 1998).
Lepiej, pełniej podkreślają oni i opisują sakralny charakter władzy królewskiej
(na związek taki zwrócił uwagę także Jerzy Topolski). Dzieło Blocha powstało
jeszcze przed drugą wojną światową, a Kantorowicza 60 lat temu. W ciągu tych
dziesięcioleci dodano do nich wiele uzupełnień, niemniej dotychczas nie
pojawiły się jeszcze prace, które mogłyby je w pełni zastąpić. Ani Bloch, ani
Kantorowicz nie stracili na aktualności.
Warto dodać, J.-P. Roux pisał nie
tylko o królach z kręgu cywilizacji łacińskiej, ale sięgał również do
przykładów z innych kultur, M. Bloch natomiast skupiał się na królach Anglii i
Francji. Podobnego zawężenia dokonał E. Kantorowicz - to głównie Anglia i
Francja są u niego obecne.
Lista książek poświęconych
sakralizacji (religijnej roli i pochodzenia) władzy jest już długa. Czemu więc
dzieło Kantorowicza pozostaje wyjątkowe? Wyróżnia się ono gruntownością
opracowania, szczegółowością wywodu i rozważań, ogromną bazą źródłową, analizą
różnych typów źródeł, nie tylko tekstowych, ale także ikonograficznych, takich
jak malarstwo książkowe, rzeźby, freski. Doskonałym tego przykładem jest
analiza miniatury z Ewangeliarza z Akwizgranu, przedstawiającej dwoistą naturę
tronującego cesarza Ottona II.
Ale to jest książka nie tylko o
tym. Gdyby jej Autor ograniczył się do omawiania jedynie tej problematyki, jego
dzieło byłoby już dziś być może zdezaktualizowane. Geniusz Kantorowicza
przejawia się w tym, że poszedł on dalej, włączając w tok wywodu zagadnienia
ciągłości i trwania, wieczności czasu, zmieniającego się stosunku filozofów i
teologów do czasu, relacji człowiek-czas. Osadził ideę sakralnej władzy i
świętego państwa w kontekście czasu również o charakterze świętości. Dzięki
włączeniu się w wiecznie obracające się koło czasu państwo zyskało trwałość.
Powraca tutaj motyw skarbowości państwowej, ponieważ ten rytm powracającego
czasu pozwolił na wprowadzenie stałego opodatkowania, wybieranego np. raz do
roku w jednym ustalonym terminie. To odkrycie czasu pozwoliło na wprowadzenie
ciągłości aparatu administracyjnego nowych monarchii.
„Kantorowicz stworzył pewien wzór
badania nieobserwowalnych warstw procesu historycznego, ukazujący jak bardzo
jednostronne i powierzchowne jest pisanie o tym procesie bez odkrywania (a
zarazem naukowego konceptualizowania) tych warstw. (…) By przeniknąć do
mechanizmów władzy, trzeba badać zarówno symbole, zachowania polityczne
społeczeństwa, jak i działania elit politycznych. (…) Kantorowicz rozszerzył
przedmiot badania historycznego o nieeksplorowane dotąd pole”, zaś jego dzieło
„łączy podejście makrohistoryczne z mikrohistorycznym” (J. Topolski, Jak się pisze i rozumie historię : tajemnice
narracji historycznej, Poznań 2008, s. 268-269).
Dwa ciała Króla to rozprawa o tym, jak
wieczne obecne jest w śmiertelnym, idea w swoim odbiciu, ciało mistyczne w
ciele fizycznym. I o tym, jak we wczesnej nowożytności teologia przenikała się
z polityką. Ale czy obecnie ten związek jest słabszy…? W świecie zachodnim na
pewno jest inny, subtelniejszy, przeniósł się na inną płaszczyznę. Ale w wielu
krajach zasadniczo ta kwestia się nie zmieniła. Szczególnie wiele wspólnego z
religią i eschatologią miały systemy totalitarne (wskazuje na to m.in. Norman
Cohn, W pogoni za milenium. Milenarystyczni buntownicy i
mistyczni anarchiści średniowiecza, Kraków 2007; na
teologiczny wymiar władzy totalitarnej wskazał także Ian Kershaw, Mit Hitlera : wizerunek a rzeczywistość w
III Rzeszy, Zakrzewo 2009). Jest to dzieło, które
powinno znaleźć się w kanonie lektur nie tylko historyków, ale też polityków.
Ernst H. Kantorowicz, Dwa Ciała Króla: studium ze średniowiecznej
teologii politycznej, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2007
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz