czwartek, 25 lipca 2013

M. Pellegrini, Le guerre d’Italia 1494-1530

Czy można wyobrazić sobie polską historiografię bez opracowań monograficznych poświęconych okresowi rozbiorów? Pytanie wydawać się może nieco dziwne, jest jednak uzasadnione. Okazuje się bowiem, iż w historiografii włoskiej nie brakuje luk o podobnym ciężarze gatunkowym. Jedną z nich jest zaskakujący brak literatury poświęconej epoce tzw. wojen włoskich (1494-1559). Dlatego też niecierpliwie oczekiwałem na książkę Profesora Marco Pellegriniego.

Omawiając na wstępie przyczyny wybuchu wojen włoskich, Autor wskazuje, że królowie francuscy dysponowali stałymi podatkami, uchwalonymi w czasach Wojny Stuletniej. Po jej zakończeniu te wpływy, nie kontrolowane przez żadne zgromadzenie stanowe Królestwa, pozostające do wyłącznej dyspozycji monarchy, dawały mu możliwość rozpoczęcia wojny. Inni władcy europejscy nie mieli takich możliwości, tzn. stałych wpływów budżetowych. Skazani byli na finansowanie działań wojennych z danin zbieranych ad hoc, wystarczających jedynie na sfinansowanie działań w ograniczonych ramach i które musiały zakończyć się w ściśle określonym terminie. Królowie francuscy mieli wolną rękę w kwestii prowadzenia wojen.

Rozważając przyczyny agresji francuskiej na Italię, Pellegrini umieszcza je w kontekście procesu budowy narodowego państwa francuskiego po zakończeniu Wojny Stuletniej. Dużą rolę odgrywać też miały legendy rycerskie i marzenia o  odzyskaniu Ziemi Świętej. Według Pellegriniego „zaostrzenie ambicji ekspansjonistycznych Korony Francuskiej w kierunku Italii w wieku XV spowodowane było zespołem przyczyn, które w większej części nie miały swych poprzedników, mając swe źródło w niespotykanym dotychczas splocie wydarzeń międzynarodowych”, co jest niewiele mówiącym ogólnikiem. Choć początkowo przyczyny wewnętrzne zostały pominięte, to kilka stron dalej, w rozdziale pierwszym znajdujemy wzmiankę, że winny jest również niestabilny układ sił pomiędzy państwami włoskimi. Jako winni wskazani tu zostali Ludovico il Moro oraz Ercole d’Este. Włosi, przyzwyczajeni dotąd do prowadzenia pojedynków raczej dyplomatycznych niż militarnych, byli zupełnie niegotowi do walki z walczącymi na śmierć i życie Francuzami.

Pojawienie się wojsk francuskich po włoskiej stronie Alp dowiodło, że jedność państw włoskich była jedynie deklaracją. Nawet przyjmując, że Karol VIII prowadził armię trzydziestotysięczną, to liczba ta stanowiła trzykrotność armii, jakie zwykle wystawiało każde z pięciu największych państw włoskich (Wenecja, Mediolan, Neapol, Florencja i papiestwo). Wskazuje to, iż o ile żadne z tych państw nie było w stanie przeciwstawić się agresji samodzielnie, to już koalicja trzech z nich byłaby zdolna skutecznie szachować nieprzyjaciela. Choć tworzenie historii alternatywnych nie jest moim ulubionym sposobem uprawiania nauki, można się z tą tezą zgodzić. Niemniej jednak o wiele ciekawsze byłoby wyjaśnienie, czemu tej deklarowanej jedności zabrakło w praktyce. Niestety takiego wyjaśnienia brak.

Narracja książki, prowadzona nadal w ten mniej więcej sposób, jest nieco chaotyczna. Przyczyny francuskiego ataku rozważane są częściowo we wstępie, częściowo w rozdziale pierwszym. W tymże rozdziale w następujących bezpośrednio po sobie akapitach autor omawia masakrę w Merdano, dalszą marszrutę wojsk francuskich, historię i umocnienia twierdz Sarzana i Sarzanello, a wreszcie problemy związane z wytwarzaniem ciężkich dział (strony 28-33).

Książka kończy się na roku 1530, czyli pomija 29 lat, może niezbyt żywiołowej, ale jednak niewygasłej rywalizacji. Pellegrini pisze we wstępie, że w tym właśnie roku zakończyła się rywalizacja militarna. Nie wyjaśnia tym samym przyczyn ugruntowania dominacji hiszpańskiej na Półwyspie Apenińskim. A przecież po roku 1530 miały miejsce jeszcze ważne wydarzenia: Pokój Dam, Cateau-Cambresis, ostateczna kapitulacja Francji i jej wycofanie się z Półwyspu. 

Moje oczekiwania, rozbudzone w momencie, w którym dowiedziałem się, że taka książka ma się ukazać, były duże. Niestety dziełko to rozczarowuje. Nie jest to poważna monografia, lecz raczej popularna książeczka. Od badacza włoskiego, dysponującego dostępem do szerokiej bazy źródłowej, o wiele szerszej niż badacz polski mógłby sobie wymarzyć, można było oczekiwać więcej. Choćby lepszego wykorzystania źródeł, po które Pellegrini nie sięga, ograniczając się jedynie do opracowań. Zainteresowanym pozostaje więc nadal oczekiwać na pełną monografię okresu walki o dominację europejską pomiędzy Francją a Hiszpanią.

Marco Pellegrini, Le guerre d’Italia 1494-1530, Bologna, il Mulino 2009

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz