niedziela, 15 marca 2015

The Times Higher Education World Reputation Rankings 2014


"The Times Higher Education World Reputation Rankings 2014 employ the world's largest invitation-only academic opinion survey to provide the definitive list of the top 100 most powerful global university brands. A spin-off of the annual Times Higher Education World University Rankings, the reputation league table is based on nothing more than subjective judgement - but it is the considered expert judgement of senior, published academics - the people best placed to know the most about excellence in our universities."


I oczywiście w setce nie ma żadnej uczelni nie tylko z Polski, ale w ogóle z regionu. Jedynie w siódmej dziesiątce znalazła się politechnika z Turcji. Poza tym wszystko biorą Amerykanie, Brytyjczycy wraz z innymi anglofonami, Japończycy i Niemcy. Jak rodzynki jedynie trafiają się Francuzi, Holendrzy czy Belgowie.


Twórcy rankingu dość dokładnie opisują metodologię badania. Powstaje on na podstawie ankiet rozsyłanych do uczonych na całym świecie (w ciągu trzech lat zebrano 58 000 odpowiedzi z ponad 150 krajów). Ciekawe, że największa zwrotność ankiet dotyczy nauk społecznych oraz politechnik, najmniejsza zaś humanistyki - zaledwie 9% (może zatem kryzys dotyczy nie tylko humanistyki polskiej, ale w ogóle światowej?). Niewielka zwrotność cechuje także Europę Wschodnią - zaledwie 10%. Oczywiście możemy kwestionować wyniki rankingu, ale mnie nasuwa się taka konstatacja: to nawet nie to, że nasze uczelnie są złe, tylko my, zatrudnieni na nich pracownicy nie dokładamy starań, by o swoim dorobku informować, reklamować się, przebić się w świecie. Za mało rozpychamy się łokciami. Za mało jesteśmy zdyscyplinowani, skoro nawet nie chce nam się odpowiedzieć na ankietę. Amerykanie z pewnością na nas głosować nie będą.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz