czwartek, 29 grudnia 2016

Do czego marynarzom służyła smołowana lina?



„Na pokładzie nie brakło też wychodków. Siedzenie zawieszało się zgodnie z kierunkiem wiatru na dziobie albo na rufie za relingiem. Funkcję papieru toaletowego pełniła pleciona, lekko nasmołowana lina. Gdy do ubikacji szła wysoko postawiona osobistość, marynarze zabawiali się, starając dojrzeć różowy tyłek ministra albo zadek biskupa i opowiadając o tym później dowcipy. Cóż, rozrywki nigdy za wiele”.

Autor nie wspomina niestety, czy owa lina była jednorazowego użytku, czy też korzystano z niej wielokrotnie.

S. Fischer-Fabian, Krzysztof Kolumb : bohater czy łotr, Warszawa 2006, s. 97.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz