Latem
ubiegłego roku wydawnictwo Historia Iagellonica opublikowało polski przekład „Pamiętników
o czasach moich” Ludwika Tuberona de Crieva w przekładzie Piotra Wróbla i Jana
Bonarka. Znaczna część tego interesującego tekstu poświęcona została dziejom
Imperium Osmańskiego. Pewne ich fragmenty wymagają jednak komentarza. Oto jeden
z nich.
W 1517 r. Imperium podporządkowało
sobie Syrię i Egipt. Według Tuberona Turcy zbliżając się do Kairu przekroczyli pustynię i rozłożyli się obozem nad „rzeką
Horion” („ad Horionem amnem”).
Wydawcy tekstu ograniczyli swój
komentarz do uwagi, iż trudno ustalić z całą pewnością, jakie miejsce kronikarz
miał na myśli. Gdy spojrzymy na mapę uświadomimy sobie, że w istocie nie mogła
to być żadna rzeka ani też odnoga Nilu. Kair leży na prawym jego brzegu i
wojska maszerujące z północnego wschodu, z Syrii, nie musiały przekraczać
żadnej rzeki, by dotrzeć do tego miasta. Cóż zatem mógł mieć na myśli
kronikarz? Najprawdopodobniejsze wydaje się, iż wzmiankę tę należy odnosić do pozostałości
kanału Trajana, przebiegającego niegdyś na południe od Kairu, przez antyczną
rzymską twierdzę Babilon.
Według Tuberona, po przekroczeniu „Horionu”
wojska tureckie miały znaleźć się na południe od Starego Kairu, co faktycznie odpowiada
położeniu tego kanału. Χωριον w języku greckim oznacza po prostu wieś. Być może
więc Turcy rozłożyli obóz w jakiejś osadzie leżącej nad pozostałościami
wspomnianego kanału, zniszczonego w VIII w., a następnie przeszli na jego drugą
stronę.
Możemy zakładać, że informacje Tuberona
w tej kwestii były niedokładne. Relacje współczesne dotyczące wydarzeń
rozgrywających się na Bliskim Wschodzie i w Afryce północnej poznawał poprzez łańcuch
pośredników. Chętnie czerpał przy tym ze źródeł starożytnych czy też późniejszych
dzieł historiograficznych (tutaj obejmujących konkretnie dzieje Egiptu w
czasach cesarza Trajana), śmiało posługując się antycznymi nazwami
geograficznymi. Z tej kombinacji nieprecyzyjnych współczesnych przekazów
pośrednich oraz opisów pochodzących sprzed kilkunastu wieków narodzić się mogła
owa nieistniejąca w rzeczywistości „rzeka Horion”.
Po
przekroczeniu „Horionu” Turcy znaleźli się na pozycjach na południe od Starego
Kairu, „na ziemi babilopolitańskiej, niedaleko
od stolicy Czerkiesów” (Czerkiesami nazywał Tuberon mameluków rządzących
Egiptem do osmańskiego podboju), i tutaj założyli nowy obóz.
Ziemia babilopolitańska to obszar na
południe od Starego Kairu. Jego nazwa pochodziła od starożytnej rzymskiej
twierdzy Babilon (arabska nazwa: Kar asz-Szam), powstałej w czasie okupacji
perskiej i odbudowanej również w czasach Trajana. Obecnie stanowi koptyjską
część Kairu. Przecinał ją kanał, który najprawdopodobniej Tuberon błędnie
nazwał „rzeką Horion”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz