piątek, 14 czerwca 2013

A. Krawiec, Ciekawość świata w średniowiecznej Polsce : studium z dziejów geografii kreacyjnej

Problematyka staropolskiej ciekawości świata nieustannie wzbudza zainteresowanie badaczy.  Literatura przedmiotu jest dość obfita i tytułem przykładu wymienić mogę jedynie najnowsze wydawnictwa: Kazimierza Maliszewskiego W kręgu staropolskich wyobrażeń o świecie (Lublin 2006) oraz dwa tomy Staropolskiego oglądu świata - Rzeczpospolita między okcydentalizmem a orientalizacją (Toruń 2009).

To zainteresowanie Orientem było szczególnie silne w okresie nowożytnym, o czym wszyscy wiemy choćby z lektury Trylogii Henryka Sienkiewicza. Ale Orient fascynował również w średniowieczu. Na wschodzie miało znajdować się królestwo księdza Jana, tam znajdowały się egzotyczne Indie zamieszkiwane przez monstrualne ludy, stamtąd wreszcie przybywali najeźdźcy stanowiący śmiertelne niebezpieczeństwo (Mongołowie, Tatarzy). I takie właśnie informacje, m.in. na temat przedstawień Orientu w średniowiecznej Polsce, chcielibyśmy odnaleźć w książce Adama Krawca. Czy oczekiwania te zostają spełnione? Przekonamy się za chwilę.


Dzieło powstało na podstawie trzech grup źródeł: historiograficznych, tekstów stricte geograficznych, czyli takich, w których opis Ziemi stanowi podstawowy temat utworu (kosmografie i opisy związane z podróżowaniem) oraz map kartograficznych, będących przedstawieniami wizualnymi.

Pierwszy rozdział książki poświęcony jest ewolucji pojęcia ciekawości od starożytności po wczesną epokę nowożytną. Autor omawia różne rodzaje ciekawości: ciekawość grzeszną, zdrożną i niedozwoloną oraz ciekawość dozwoloną i godną pochwały; ciekawość godziwą i niegodziwą. W jego dalszej części mowa jest, ogólnie rzecz biorąc, o modelach opisu świata średniowiecznego. Znajdziemy tu także dużo informacji na temat historii kartografii średniowiecznej. Początkom kartografii ziem polskich (przełom XV i XVI w.) poświęcona jest zresztą odrębna część książki (s. 317-329), zaś „Kartografia uniwersalna polskiego średniowiecza” to strony 418-437. Wydaje się, że w tej dziedzinie Autor czuje się dość pewnie.

Co do owej ciekawości świata zaś, to w początkowej części książki poznajemy starożytne i wczesnośredniowieczne dzieła narracyjne zawierające opisy geograficzne. Znajdujemy tu  omówienia treści utworów Rozjusza, Izydora z Sewilli, Salustiusza, Marcjana Kapelli, a także najważniejszego z nich, które wywarło największy wpływ na rozwój geografii przełomu średniowiecza i czasów nowożytnych - Geografii Ptolemeusza. Oczywiście wszystkich wykorzystanych przez A. Krawca dzieł nie mogę tu wymienić nawet choćby sumarycznie, jest ich znacznie więcej. Trzeba przy tym pamiętać, że Autor śledzi treści geograficzne w różnego rodzaju dziełach starożytnych, a następnie średniowiecznych: encyklopediach, kompendiach, kronikach uniwersalnych itd. znanych w Polsce. Interesuje go szczególnie ich recepcja w naszym kraju, tzn. głównie omawia, w których polskich księgozbiorach znajdowały się (ew. zachowały) takie dzieła i kto mógł z nich korzystać oraz je czytać. Ta właśnie pierwsza część książki jest najlepsza. 

Najstarszy polski rękopis, który można uznać za przejaw ciekawości świata, pochodzi z pierwszej połowy XIV w. Jest to tzw. Kodeks Eugeniuszowski (znajdujący się obecnie w Wiedniu), zawierający odpisy dziełek o treści głównie historyczno-geograficznej, w tym najstarszy znany przekaz kroniki Mistrza Wincentego. Jednakże gdzieś do połowy XV w. średniowieczna Polska nie wypracowała sobie własnych dzieł geograficznych, czyli ta ciekawość świata, wiedza o ekumenie i „wiedza” o krainach bajecznych, lokowanych na wschodzie, którą możemy dziś badać, była wspólna całej łacińskiej Europie. W recenzowanej książce mowa jest więc w znacznej mierze o dziełach powstających w innych krajach, a tylko recypowanych u nas. Pierwszym polskim geografem był dopiero Maciej z Miechowa (zm. 1523). (Nb. A. Krawiec wykracza kilkakrotnie poza ramy chronologiczne średniowiecza, sięgając do pierwszej połowy XVI w.)

Kolejna część książki poświęcona jest przedstawieniom geografii ziem Polski, poczynając od dyskusyjnego dokumentu Dagome iudex (w którym znajduje się najstarszy opis granic Polski), przez kroniki Galla Anonima, Wincentego Kadłubka, Kronikę Wielkopolską, Kronikę polsko-śląską i Kronikę Dierzwy aż po dzieło Jana Długosza. Badane opisy pochodzą więc w zasadzie głównie z kronik, co uzupełnione zostało nieznacznie źródłami dokumentowymi, zasadniczo nie wchodzącymi w krąg zainteresowań Autora. Opis geografii Polski jest oczywiście najobszerniejszy i najbogatszy u Długosza. Mamy tu fabularyzowany opis granic kraju, jego hydrografii, topografii, miast, gór itd. Mowa jest tu więc nie tyle o ciekawości świata, co po prostu o wiedzy geograficznej w średniowiecznej Polsce. Omawiane są mapy i dzieła narracyjne kształtujące świadomość geograficzną. 

To, co odnosi się bezpośrednio do tytułu książki, zaczyna się dopiero na stronie 329 (czyli obejmuje zaledwie 140 z 470 stron tekstu) podrozdziałem „Bliska zagranica”. Tutaj znów wykorzystane zostały głównie wspomniane już źródła kronikarskie. Podają one nieco informacji topograficznych, geopolitycznych, etnogenezę różnych ludów. Również tutaj opisy Długosza są najbardziej rozbudowane. Te same uwagi można odnieść po raz kolejny także do  opisanej dalej przez A. Krawca znajomości „świata dalszego” ekumeny. 

Najbardziej zaskakuje fakt, iż Krawiec dzieło Długosza wykorzystał jedynie w minimalnym stopniu. W Rocznikach pojawia się mnóstwo informacji i opisów istotnych dla omawianej tu problematyki, kronikarz podawał wiele wiadomości o świecie bliższym i dalszym. Choćby dla samej Turcji (ta tematyka jest mi obecnie najbliższa) jest ich bardzo wiele. Złośliwie można by powiedzieć, że Autorowi nie chciało się przeczytać Roczników, ponieważ jest to wiele tomów lektury. Jednak nawet odkładając żarty na bok widać, że powtórzone tu zostało to, co o chorografii i topografii Polski wiadomo już z opracowań Dagome i kronik średniowiecznych, natomiast olbrzymie zagadnienie, jakim jest mapa mentalna Jana Długosza, zostało jedynie zasygnalizowane i na dobrą sprawę nie poruszone. 

W tym zakresie książka więc zawodzi oczekiwania. Te rozdziały, które wydawałyby się być zasadniczą częścią dzieła, sądząc po jego tytule, i które mogłyby być najciekawsze, po bardzo dobrej części wcześniejszej, nagle załamują się i w mojej ocenie rozczarowują.

Lepiej wypadają tu jedynie podrozdziały poświęcone dziełom Jakuba z Paradyża oraz Benedykta Polaka i C. de Bridra. Nieco ciekawszy jest także podrozdział „Syntezy wyobrażeń o ekumenie”, a szczególnie fragment poświęcony Janowi z Głogowa, jednak znów rozczarowuje nieco pobieżne przedstawienie obrazu świata w Traktacie o dwóch Sarmacjach Macieja z Miechowa.

W początkowych rozdziałach książki nie ma żadnych odniesień do tego, co dziś nazwalibyśmy etnografią czy antropologią kulturową. Dalej pojawiają się już pewne wątki ciekawości świata, wykraczające poza „zwykłą” geografię, jednakże główny punkt ciężkości nadal spoczywa na geografii pomiaru. Weźmy choćby przykład pielgrzymek: A. Krawiec przyjmuje, że były one składnikiem, budulcem „geografii kreacyjnej”, natomiast nie rozpatruje innych ich implikacji społecznych, takich jak ciekawość innych krajów, zwyczajów innych narodów. W średniowieczu często motywem wyruszenia na pielgrzymkę była właśnie ciekawość świata, a nie względy dewocyjne. Pielgrzym w czasie wędrówki czy po powrocie do rodzinnej miejscowości opowiadał o tym, co widział. Nie rysował mapy, tylko snuł opowieści o innych krainach, ludziach, ich zwyczajach, strojach, pożywieniu, budowlach i cudach przyrody (średniowieczne pielgrzymki doczekały się już co najmniej kilku opracowań także w języku polskim). Ta właśnie ciekawość ufundowała epokę wielkich odkryć geograficznych. Tego jednak Autor zdaje się nie zauważać. Być może jednak jest to mankament spowodowany takim a nie innym doborem bazy źródłowej, a z tego właśnie powodu można mu chyba czynić zarzuty.

Autor operuje bowiem na dobrze znanych w nauce źródłach i nie ma tu specjalnie niczego nowego do powiedzenia. Dagome, Gall czy Kadłubek mają już bogatą literaturę i teksty te były już wielokrotnie analizowane z każdego punktu widzenia. To samo odnieść można do najbardziej dla mnie osobiście obecnie interesującego podrozdziału „Geografia Bałkanów w utworach poświęconych problematyce tureckiej”. Krawiec pisze tu o dziełkach Filipa Kallimacha, Traktacie Mikołaja Rozembarskiego, Pamiętnikach janczara oraz Descriptio potentiae Turciae, czyli de facto znów nie ma do zaprezentowania niczego nowego, powtarza tylko dawniejsze ustalenia całkiem nieźle znane w nauce. W efekcie niewiele się dowiadujemy o wizji Bałkanów w Polsce średniowiecznej. Można by więc postawić tezę, iż grzechem pierworodnym Autora było to, że popełnił błąd już na samym początku pracy, gdy przystępując do niej dobrał taką właśnie „standardową” bazę źródłową. Jego ustalenia byłyby o wiele ciekawsze, ważniejsze i istotniejsze, gdyby oparł się na źródłach nie „przemielonych” już wielokrotnie przez naszych starszych kolegów lub gdyby więcej uwagi poświęcił zagadnieniom jeszcze przez nich nieomawianym (mapa mentalna J. Długosza).

Jaki był zatem obraz świata - własnego kraju, bliskiej ekumeny i „świata dalszego” - wśród mieszkańców Polski średniowiecznej? Chociaż ostatnie 8 stron (zaledwie!) książki zajmują „Wnioski końcowe”, na to pytanie - najważniejsze chyba - o dziwo nie znajdujemy odpowiedzi. Być może nie da się na nie odpowiedzieć jednoznacznie, nie usprawiedliwia to jednak Autora, który w ogóle nawet nie spróbował jakiejkolwiek odpowiedzi udzielić, a wręcz w ogóle go nie sformułował. Zabrakło tutaj tego bardzo istotnego elementu dysertacji, jakim powinna być próba podsumowania pracy.

Inne interesujące pytanie brzmi: czy do Polski docierały informacje o najnowszych odkryciach geograficznych? Wiemy, że posiadał je Maciej z Miechowa, bardzo interesował się tą problematyką także Jan Dantyszek, w średniowieczu chyba jednak o odkrywaniu świata wiedziano u nas niewiele, tak przynajmniej sądzić można na podstawie książki Adama Krawca.

Na korzyść Autora zaliczyć można znakomitą znajomość materiału, tekstów średniowiecznych, a także oczytanie w opracowaniach, literaturze przedmiotu polskiej i zagranicznej. Posiada on także dobry warsztat kodykologiczny, co w tego typu pracy jest szczególnie istotne (znać tu chyba rękę dra hab. Jacka Soszyńskiego).

Natomiast ogromną wadą książki jest całkowity brak map, co w publikacji poświęconej wiedzy geograficznej jest szczególnie uderzające i trudne do zaakceptowania. Może to także utrudniać zrozumienie treści dzieła, nie każdy czytelnik przecież posiada „przed-wiedzę” (sformułowanie pojawiające się kilkakrotnie u Krawca), co to takiego jest schemat T-O, Y-O lub „V-w-kwadracie”. Dziełu brak także indeksów (osobowego i geograficznego), co stanowi równie wielki mankament. O ile znam polską rzeczywistość wydawniczą, to braki te należy zaliczyć na karb wydawnictwa, a nie Autora i spowodowane były one koniecznością cięcia kosztów publikacji, ponieważ książka i tak jest pokaźna objętościowo. Mimo to jednak czytelnik może czuć się tym zawiedziony.

Pomimo pewnych niedociągnięć i braków jest to pozycja, która na pewno nie powinna przejść bez echa.

Adam Krawiec, Ciekawość świata w średniowiecznej Polsce : studium z dziejów geografii kreacyjnej, Wydawnictwo Naukowe UAM, Poznań 2010

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz