sobota, 28 czerwca 2014

M. Plewczyński, Wojny Jagiellonów z wschodnimi i południowymi sąsiadami Królestwa Polskiego w XV wieku



Dynamicznie rozwijające się oświęcimskie wydawnictwo Napoleon V w ciągu ostatnich trzech lat wypracowało sobie solidną pozycję na rynku książki historyczno-wojskowej. Publikuje ono opracowania w szerokim zakresie chronologicznym, poczynając od dziejów wojskowości antycznej, na monografiach poświęconych po II wojnie światowej kończąc. Napoleon V potrafi nie tylko przyciągnąć czytelników, ale także zdobywać dobrych autorów, profesjonalnych historyków, wśród których wymienić można jedynie tytułem przykładu Profesorów Krzysztofa Baczkowskiego czy Marka Plewczyńskiego. I właśnie książkę tego ostatniego, znanego historyka wojskowości, mam przed sobą. 

Wojny Jagiellonów pomyślane zostały jako szkic, „który przez swą podręcznikową formę i całościowe ujęcie mógłby się stać skryptem przydatnym dla słuchaczy wyższych uczelni – w tym przede wszystkim wojskowych (…)”. Potrzeba opracowania tego typu podręcznika jest niewątpliwa, tym bardziej że, jak słusznie wskazuje Autor, dotychczas większym zainteresowaniem historyków późnego średniowiecza cieszyły się zagadnienia związane ze zmaganiami orężnymi Polski z Zakonem Krzyżackim niż z zaangażowaniem na kierunkach południowym i południowo-wschodnim, aczkolwiek i na ten temat wiemy już sporo. Książka Marka Plewczyńskiego, jako podręcznik, nie przynosi w tym zakresie żadnych nowych odkryć czy ustaleń.


Marek Plewczyński już samym sformułowaniem tytułu dzieła podkreśla, iż przedmiotem jego zainteresowania są wojny prowadzone przez Jagiellonów z sąsiadami Polski. Wydaje się jednak, że jest to określenie niezbyt trafne i lepiej byłoby mówić o kontaktach militarnych państw jagiellońskich z krajami ościennymi. Takie sformułowanie byłoby bardziej precyzyjne oraz lepiej, bardziej prawdziwie, bez zafałszowywania rzeczywistości historycznej oddawałoby rzeczywistą zawartość treściową książki. Wojny sensu stricto bowiem to jedynie część zagadnienia. Przecież ani Polska, ani Jagiellonowie nie prowadzili wojen z Czechami, choć polskie oddziały brały udział w wojnach husyckich w latach 20. i 30. XV stulecia. Także z Turcją po 1414 roku, pomimo zdarzających się utarczek i najazdów rabunkowych, nie było wojny. Czy walki z Tatarami najeżdżającymi i łupiącymi Ruś i Podole można nazwać wojną w klasycznym rozumieniu tego terminu? Z drugiej strony natomiast konflikt militarno-dyplomatyczny Jagiellonów z królem Węgier Maciejem Korwinem był problemem o wiele szerszym niż tylko kwestia walki o koronę czeską. Nie jest to może kwestia najistotniejsza, niemniej od uznanego historyka wojskowości piszącego podręcznik akademicki można oczekiwać baczniejszej obserwacji ścisłości terminologicznej.

Trudno też de facto mówić tu o „całościowym ujęciu” tematyki. Sucha, drobiazgowa relacja prowadzona na podstawie źródeł (w znacznej mierze Jana Długosza), obejmuje w zasadzie same aspekty ściśle militarne. Wszelkie zagadnienia polityczne, społeczne itd. zredukowane zostały do minimum. Tekst skonstruowany został według prostego schematu: koncentracja wojsk, przemarsz, bitwa, powrót. Każdy podrozdział kończy się krótkim, jednoakapitowym podsumowaniem taktyki i błędów taktycznych, skutków bitwy, osiągniętych rezultatów, dowodzenia, przyczyn porażek i sukcesów. Bataliści będą niewątpliwie lekturą ukontentowani. Dla historyków innych specjalności użyteczność tego opracowania może okazać się dość ograniczona.

Z tych też powodów nie ma w Wojnach Jagiellonów jednej spójnej narracji. Książka jest zbiorem luźno powiązanych ze sobą epizodów z dziejów polskiej wojskowości, co jest oczywiście zgodne z założeniem przyjętym przez Autora. Podział na takie epizody został wyraźnie podkreślony rozdzieleniem tekstu na rozdziały, z których każdy poświęcony jest „wojnom” na jednym odcinku polskich granic. A przecież owe „wojny” nie były li tylko rycerskimi turniejami, oderwanymi od rzeczywistości międzynarodowej. Niestety fakt, że mobilizacje, wyprawy, przemarsze wojsk i toczone walki miały jakieś przyczyny i skutki nie tylko natury ściśle wojskowej, jest bardzo słabo zaakcentowany. Brakuje powiązania opisywanych epizodów z europejską polityką międzynarodową. Jest to sposób pisania o dziejach wojskowości, który ma już długą tradycję, by wymienić tu przykłady fundamentalnych dzieł Hansa Delbrücka czy Charlesa Omana (których nota bene kolejne tomy w polskim przekładzie publikuje także Napoleon V), niemniej warto się zastanowić, czy nie byłoby słuszne zmienić i unowocześnić tę konwencję. Skoro piszemy podręcznik, to uczmy w nim nie tylko dat, nazwisk i miejsc bitew, ale także nowoczesnej metodologii.

Krytyce poddawać można swego rodzaju indywidualizm historyków wojskowości, który powoduje, iż pomijają oni w swoich rozważaniach wydarzenia i kontekst kształtujące rzeczywistość społeczno-historyczną. W rezultacie niekiedy Autor recenzowanej pracy wykazuje bezradność w stosunku do opisywanych wydarzeń historycznych i pozostawia czytelnika w niewiedzy, pisząc np.: „W dowództwie polskim nastąpiło jednak niezrozumiałe załamanie woli dalszej walki o koronę czeską” (s. 42). Być może gdyby przyjąć inną metodę pisania o historii, spojrzeć na wydarzenia w szerszym kontekście, wiele takich wątpliwości udałoby się wyjaśnić. Tę historię dałoby się opowiedzieć inaczej, z większą korzyścią dla odbiorcy. Przecież przedmiot całej książki jest w istocie jeden – polska sztuka wojskowa XV stulecia. Jest ona kanwą, na której osnuta być mogła barwna opowieść. Zamiast jednak zachwycającego obrazu otrzymujemy jedynie zagruntowane płótno, które zamalowywać musimy sami.

Współczesnemu czytelnikowi anachroniczne wydać się mogą te fragmenty tekstu, w których dźwięczą echa ideologii marksistowskiej, a dzieje się tak, gdy Autor wyjaśnia pewne wydarzenia w kategorii walki klas. Nie poddając w wątpliwość występowania napięć społecznych na XV-wiecznej Rusi wydaje się jednak, że ten minimalizm w zakresie zagadnień innych niż militarne również i tutaj obraca się przeciwko Autorowi. Moją uwagę zwróciły także błędy w terminologii osmańskiej, w imionach i nazwach urzędów (otomański, Machmet II, beglerbeg).

Niemniej pomimo powyższych zastrzeżeń przyznać trzeba, iż opracowanie to jest wartościowe, podając i systematyzując wiele szczegółowych informacji. Posiada ono pewną wartość jako podręcznik dla studentów, kompendium przedmiotu, które zapewne zostanie entuzjastycznie przyjęte przez pasjonatów historii wojskowości, czy też wstęp do badań nad kontaktami militarnymi Polski z południowymi i wschodnimi sąsiadami. Szerzej zakrojone opracowanie monograficzne tego przedmiotu z pewnością jest bardzo potrzebne. Opracowanie Marka Plewczyńskiego może być dogodnym punktem wyjścia, ale niestety samo nie spełnia takiej roli.

M. Plewczyński, Wojny Jagiellonów z wschodnimi i południowymi sąsiadami Królestwa Polskiego w XV wieku, Napoleon V, Oświęcim 2014

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz