sobota, 2 kwietnia 2016

Rzecz o różnych sposobach postrzegania rzeczywistości

Czytam uzasadnienie opinii ekspertów oceniających mój wniosek o grant NCN i trudno mi oprzeć się wrażeniu, że są to opisy jakichś światów równoległych. Oto Ekspert 1 pisze: „W ciągu ostatnich dziesięciu lat prof. Tafiłowski opublikował kilka książek popularnych (w tym dwie poświęcone historii wojskowości w XVI w.), jedną monografię poświęconą obrazowi Turcji i Turków w literaturze staropolskiej. Artykuły ukazywały się w dobrych czasopismach ogólnopolskich i w wydawnictwach okazjonalnych”. Drugi zaś ripostuje: „KP jest autorem 4 monografii opublikowanych albo w wyd,.UMSC, albo w bliżej nieznanym wyd. w Zabrzu. Opublikował także 1 artykuł w monografii zespołowej (oficyna wyd. nie została podana - jest to wydawnictwo instytutowe UW) oraz 5 artykułów w periodykach - 2 w jęz. ang. (w periodyku uniw. egejskiego, którego rangę trudno ocenić, i w renomowanym "Roczniku Orientalistycznym"), 3 - w lokalnych periodykach bibliotekoznawczo-archiwistyczych)” (czyli m.in. w „Przeglądzie Historycznym”, „Przeglądzie Humanistycznym”, Archiwach, Bibliotekach i Muzeach Kościelnych oraz „Miscellanea Historico-Archivistica” wydawanych przez Archiwum Główne Akt Dawnych w Warszawie; pisownia oryginalna). 

Dalej podobnie. Ekspert 1 chwali: „Planowane badania wpisują się w trwający do trzech dziesięcioleci zwrot przestrzenny w badaniach humanistycznych, zainicjowany przez Geokrytykę Westphala. We wniosku bardzo jasno zostały wyznaczone cele, które zamierza osiągnąć Kierownik projektu”. Ekspert 2 natomiast gani: „Trudno mówić o poziome NAUKOWYM badań, skoro ich wynikiem ma być - jak wynika z planu badań - przygotowanie katalogu”.

Ekspert 1: „Przedstawiony przez prof. Tafiłowskiego projekt jest nowatorski na gruncie polskim i międzynarodowym. Rezultaty projektu mogą rzucić nowe światło na sposób samo identyfikowania się męskich elit dawnej Rzeczypospolitej poprzez wiedzę geograficzną. Pomysł na badania jest niezwykle ciekawy, ponieważ prof. Tafiłowski skupi się nie tyle na analizie tekstów geograficznych, lecz na funkcjonowaniu druków geograficznych wśród polskich humanistów. Podobne projekty nie były prowadzone ani za granicą, ani w Polsce”.

Ekspert 2: „Jeśli- jak wynika z planu badań - efektem finalnym projektu jest katalog - to projekt nie ma charakteru badawczego. Jeśli monografia - jak wynika z kosztorysu i opisu skróconego - to na podstawie materiału, który KP chce zestawić i poddać analizie, zbyt wąskiego do przewidywanych wniosków - celów projektu - jej wpływ na rozwój dyscypliny będzie znikomy i sprowadzi sie do informacji o jednym z typów materiału źródłowego, bdącym skladnikiem do rekonstrukcji historycznej świadomości geograficznej” (pisownia oryginalna).

Specyfiką nauk humanistycznych jest to, że wyniki badań mogą być różnie oceniane w zależności od subiektywnego podejścia recenzenta. Byłoby naiwnością oczekiwać, że moje pomysły naukowe będą wzbudzać powszechny entuzjazm. Wydawałoby się jednak, że mam prawo oczekiwać, szczególnie od ekspertów NCN, ich rzetelnej oceny. Decyzję o nieprzyznaniu projektowi finansowania przyjmuję z pokorą, nie zgadzam się jednak na to, by eksperci zatrudniani przez państwową instytucję naukową wyrażali swoje opinie z jawnie złą wolą i wrogością, pisząc je w dodatku – sądząc po ilości błędów („efelkem finalnym”, „rezuultatem” itd.) – na kolanie. Jeden z ekspertów potrafił wskazać zarówno dobre strony ocenianego projektu, jaki i jego braki. Ze wskazówek, których udzielił w swojej opinii, skorzystam w dalszych badaniach i jestem za nie wdzięczny. Drugi z nich natomiast nie miał do powiedzenia nic konstruktywnego, skupiając się całkowicie na negacji projektu i wyrażaniu lekceważenia dla mojego dotychczasowego dorobku naukowego (zaatakował przy okazji także czasopisma i wydawnictw publikujące moje teksty, co jest piramidalnym absurdem), nawet nie starając się w jakikolwiek sposób uzasadnić swojej oceny. Opinia taka, pozbawiona rzeczowej konkluzji, jest całkowicie nieprzydatna dla wnioskodawcy. W tym kontekście pytaniem otwartym pozostaje kwestia, jaka jest rola ekspertów NCN w ocenianiu składanych do programu wniosków i tego, jak oni sami ją rozumieją – czy mają być jedynie lożą szyderców, czy też ciałem dokonującym rzetelnej, merytorycznej oceny wniosków o finansowanie badań naukowych. Należałoby także zapytać, czy osoby otwarcie kierujące się emocjami, nie zaś względami rzeczowymi, powinny pełnić tak odpowiedzialne funkcje, decydując nie tylko o rozdziale pieniędzy, ale de facto również o możliwościach rozwoju naukowego innych badaczy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz