czwartek, 6 marca 2025

J. Bieszk, Cywilizacje kosmiczne na Ziemi


To dzieło komentuje się samo, więc nie będę pisał niczego w rodzaju recenzji. Bieszka wystarczy cytować.

Zadaniem tej książki jest „przybliżenie Czytelnikom alternatywnego spojrzenia na prehistorię naszej planety, Ziemi, i jest przeznaczona dla Czytelników, którzy interesują się historią oraz mają otwarte umysły i poszukują prawdy historycznej, nie wierząc już w XXI wieku ślepo i bezwolnie narzuconym ex cathedra starym dogmatom, tylko opierają się na logice, faktach najnowszych i dowodach, które moim zdaniem powodują, że ‘wieża z kości słoniowej’ ortodoksyjnej nauki historii, a także archeologii – rozsypuje się na naszych oczach”.

„W części 1 pracy chciałbym dokonać krótkiej chronologicznej prezentacji właśnie tych zaginionych, głównych prehistorycznych cywilizacji, oparłszy się na przekazach starożytnych Hindusów, Sumerów, Egipcjan i Greków, zapisanych w sanskrycie, języku protodrawidyjskim i tamilskim oraz pismem klinowym i hieroglificznym [czy muszę dodawać, że żadnego z tych języków oraz systemów pisma autor nie zna? – PT], a także na informacjach zawartych w źródłach ezoterycznych oraz przekazach channelingowych”.

„Wiadomo też na podstawie istniejących przekazów, że podczas ostatnich około 2 milionów lat na Ziemi istniały (czasami równolegle) przez setki lub dziesiątki tysięcy lat oraz ginęły kolonie kosmiczne z pozaziemskimi rasami. Byli to m.in. Lirianie, Syrianie, Plejadianie, Arianie, Bakaratinianie, Nibiruanie, Centaurinie, Weganie, Aremonianie”. Trzeba mieć otwarty umysł, pamiętajmy.

„Człowiek (Ziemianin) nie jest tworem powolnej, ciągłej ewolucji naturalnej, lecz wielostopniowej ingerencji i manipulacji genetycznej, prowadzonej w długim czasie przez przedstawicieli cywilizacji kosmicznych przebywających na Ziemi. W pierwszym udanym etapie Plejadianie doprowadzili d stworzenia humanoida nazwanego Homo erectus, który był podstawą dalszych kombinacji i ulepszeń genetycznych, prowadzonych już przez Nibiruanów”.

„Przed II Potopem (…) Ziemianie żyli dłużej, przeciętnie około 1000 lat (…) oraz byli wyżsi ze względu na istniejący ochronny firmament wodny rozciągający się nad Ziemią (…). Według naukowców były to gęsto warstwy (okapy), zmrożonej pary wodnej otaczające Ziemię (…). Po zniszczeniu firmamentu wodnego i tym samym zmianie atmosfery ziemskiej, wzroście promieniowania kosmicznego, rozpoczęcia procesu mutacji ciał Ziemian – nastąpiła u nich redukcja posiadanych dotychczas 12 genetycznych helis tylko do dwóch oraz zmniejszenie m.in. poziomu umysłowego, wzrostu i długości życia. (…) Ostatecznie „ustawił” to wbudowany przez Nibiruanów „genetyczny bezpiecznik”, ograniczający życie Ziemian przeciętnie do około” 98 lat.

Owi kosmici byli istotami czterowymiarowymi, które posiadały zdolność do przystosowania się do funkcjonowania w rzeczywistości trójwymiarowej. Z tego powodu niejednokrotnie przybierali postaci hybryd, które dziś znamy ze starożytnych przedstawień bogów z głowami zwierząt.

Jest to czyste science fiction i jako takie mogłoby nawet dobrze się czytać (gdyby tekst solidnie opracować literacko). Problem w tym, że autor twierdzi, że jego bajania to prawdziwa nauka, poparta twardymi dowodami (co jest oczywistą nieprawdą), a co więcej – jest to prawda naukowa w przeciwieństwie do tego, co głosi zafałszowana nauka akademicka. Cała książka składa się z perełek w rodzaju: „Wydobyte złoto Nibiruanie wykorzystywali do napraw uszkodzonego pola siłowego wokół gwiazdolotu Nibiru oraz produkowali z niego białe złoto w proszku, tzw. ma-na, które konsumowali, dzięki czemu mogli przebywać w dobrej kondycji fizycznej i psychicznej w ziemskich warunkach”.

Kosmici opuścili Ziemię dopiero ok. 500 r. p.n.e. I z całej tej liczącej dwa miliony lat obecności po kosmicznych bogach do dziś pozostały jedynie… obrobione kamienie. Tak właśnie – żadnych zagubionych narzędzi, choćby boskiego śrubokrętu upuszczonego w piasek, ba, nawet nakrętki czy śrubki sprzed miliona lat, żadnych pozostałości maszyn, żadnych śladów infrastruktury przemysłowej, żadnych fabryk, linii energetycznych, szlaków transportowych, kosmodromów, centrów przetwarzania danych, serwerowni, magazynów, wraków zniszczonych pojazdów, żadnych bibliotek, dokumentów, próbek pisma, kompletnie nic poza kamiennymi budowlami, takimi jak piramidy egipskie, cyklopowe mury w Ameryce Południowej itd. Facet pisze to śmiertelnie poważnie. Pamiętajcie, żeby nigdy nie pytać mężczyzny o zarobki, kobiety o wiek, a Bieszka o źródła.

Ostatnio przeczytałem sporo pseudonaukowych książek, ale ta jest zdecydowanie najgłupsza z nich.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz