Imię Heroda stało się w języku potocznym synonimem złoczyńcy i zbrodniarza. I zasadniczo do tego ogranicza się współcześnie wiedza większości nie-historyków na temat tej postaci. Faktycznie jego biografia przepełniona była okrucieństwem (choć akurat przypisywana mu rzeź niewiniątek nie znajduje poświadczenia źródłowego), nie było to jednak niczym wyjątkowym w epoce, w której żył. A przecież postać to ważna i ciekawa. Idumejski król Judei, przyjaciel Rzymian (choć zmieniający stronnictwa), był władcą nowatorskim i skutecznym, jak pisze M. Goodman. Warto pamiętać o jego działalności nie tylko politycznej i administracyjnej, lecz także choćby o inicjatywach architektonicznych, o fundowanych przez niego ogromnym kosztem w różnych miastach królestwa monumentalnych budynkach czy o dokonanej z rozmachem przebudowie Świątyni Jerozolimskiej.
Tę biografię warto przeczytać już choćby po to, żeby skonfrontować własne wyobrażenia wywołane czarną legendą sprokurowaną przez św. Mateusza Ewangelistę z faktami historycznymi.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz