Kryzys to słowo klucz w
rozważaniach Marthy Nussbaum. Poważny kryzys dotyka w świecie zachodnim (a także
w Polsce, czego wyrazem jest m.in. powstanie Komitetu Kryzysowego Humanistyki Polskiej)
kształcenie humanistyczne, będące niezbędnym elementem formowania obywateli
współczesnych państw demokratycznych. Dlaczego jest ono niezbędne? Ponieważ bez
humanistyki nie będzie możliwe budowanie społeczeństwa obywatelskiego. Bez
humanistyki nie będzie możliwe pielęgnowanie różnego rodzaju wartości, które
czynią nas świadomymi obywatelami, członkami społeczności, ludźmi wreszcie, podmiotowymi
osobami, a nie przedmiotami w technokratycznym świecie. Bez nauk
humanistycznych nie będzie możliwe zrozumienie coraz bardziej komplikującej się,
płynnej rzeczywistości, komplikującego się świata, zwłaszcza świata istot
ludzkich. Bez nich nie będziemy potrafili rozwiązać najpoważniejszych kryzysów
XXI wieku. Z najbardziej palących współcześnie wymieńmy: odwrót społeczeństw od
demokracji w kierunku rządów autorytarnych, terroryzm, kryzys klimatyczny, wojny
i fale migracji. Czy humanistyka ma cokolwiek wspólnego, przykładowo, z
ekologią? Otóż ma. Wystarczy przypomnieć, że według wielu obserwatorów i komentatorów bez
wydanej przez papieża Franciszka encykliki „Laudato Si” szczyt klimatyczny w
Paryżu nie odniósłby sukcesu. Co więcej, to właśnie brak myślenia humanistycznego, brak wartości przez nie reprezentowanych, a zamiast tego rozumowanie kategoriami zysku, opłacalności, oddanie przywództwa technokratom, dogmatykom, ideologom są przyczynami tych kryzysów (jeden przykład tutaj). Bez humanistyki nie da się budować kultury
dialogu. Bez niej pogrążać się będziemy w kolejnych, coraz ostrzejszych
konfliktach, lokalnych i globalnych, politycznych, wyznaniowych, rasowych. Troska
o sferę humanistyki jest jednym z kluczowych czynników warunkujących naszą
przyszłość.
Do czego potrzebni są
humaniści? Jeśli sami sobie zadajecie to pytanie, jeśli nie wiecie, jak to
wytłumaczyć znajomym, jeśli dręczy Was brak odpowiedzi czy niepewność co do
usprawiedliwienia swojego bytu, jeśli chcecie pogłębić refleksję na ten temat –
koniecznie sięgnijcie po tę książkę.
M.C. Nussbaum, Nie dla zysku. Dlaczego demokracja potrzebuje humanistów, Warszawa 2016
I jeszcze jedna refleksja na marginesie: Myślenie o nauce głównie w kategoriach natychmiastowej wdrożeniowości, kapitalizacji i opłacalności jest niemądre i krótkowzroczne. Dowodzi tego choćby historia matematyki i fizyki w XX wieku, by już nie sięgać głębiej. Większość przełomowych odkryć i teorii, które dziś stanowią fundament nowoczesnej nauki, w momencie ich dokonywania czy formułowania nie miało żadnego bezpośredniego zastosowania, jak choćby teorie Einsteina czy Turinga, ale lista nazwisk, które można by w tym kontekście wymienić, jest bardzo długa. Musiało niekiedy minąć nawet kilkadziesiąt lat, by dało się znaleźć dla nich zastosowanie. Jednakże bez takich nie dających się natychmiast wdrożyć przemysłowo spekulacji intelektualnych nie mielibyśmy dziś komputerów, Internetu, nie umielibyśmy rozszczepiać jądra atomu itd. Mapowanie ludzkiego mózgu czy zbadanie struktury DNA to także projekty planowane na dziesięciolecia, nie dające się szybko zastosować technologicznie. Czy to jednak oznacza, że nie mają sensu i nie warto było ich podejmować?
OdpowiedzUsuńWszystko ma sens i jest do czegoś. Dziękuję za wpis przyda mi się do rozmowy na dr... :) jak zawsze nieocenione są Pana refleksyjne teksty o książkach. Tym bardziej, że nie przedstawia Pan wszystkiego co w nich jest ale opisuje po swojemu ich wartość.
UsuńDziękuję :) Cieszę się, że to, co piszę, może się komuś przydać :)
Usuń