Jak obniża się poziom nauki i kultury, poziom edukacji w
społeczeństwach zachodnich? Co złego stało się z systemem szkolnictwa wyższego?
Czy rzeczywiście „usuwanie barier” polegać ma na tym, że dyplom wyższej uczelni
może otrzymać każdy chętny? Czy studiowanie polega jeszcze na własnej pracy,
czy potrzebny jest do niego wysiłek intelektualny, czy też wystarczy wykonanie
zestawu kilku rutynowych czynności? Jak doszło do tego, że możliwe jest
ukończenie studiów wyższych bez przeczytania choćby jednej książki? Dlaczego
zachęca się nas do intelektualnego lenistwa, karmiąc popkulturową papką?
Dlaczego odrzuca się oczywistą prawdę, że każda wartość w życiu człowieka rodzi
się wówczas, gdy staje on przed problemami do rozwiązania i skąd powszechne
obecnie przekonanie, że usunięcie wszelkich przeszkód mogących nas w życiu
spotkać, uczyni to życie lepszym?
Książka jest dla nas szczególnie aktualna obecnie, kiedy
absurdalne ministerialne pomysły mogą doprowadzić do szatkowania lektur
szkolnych, które miałyby być czytane przez uczniów jedynie we fragmentach,
ponieważ podobno przeczytanie całej książki jest dla dzisiejszej młodzieży
zadaniem zbyt trudnym. Czy aby na pewno takie obniżanie poziomu doprowadzi nas
do jakiegoś dobrego celu? Czy zinstytucjonalizowane usuwanie z życia
społeczeństw wszelkiego wysiłku jest dla nich błogosławieństwem, czy też
przeciwnie – odebraniem szansy na przeżycie przygody? Czy faktycznie ma sens,
jak ironizuje Ludwik Stomma, wycięcie z portretu Mony Lizy samego uśmiechu, bo
to o nim słyszy każdy matołek, i oglądanie tylko tego fragmentu obrazu,
ponieważ patrzenie na ubranie postaci i krajobraz w tle tylko męczy wzrok?
Jakie będzie społeczeństwo karmione papką, kształcone na wycinkach? Czy z tego
rzeczywiście może być coś dobrego? I czy – idąc dalej – nie mamy do czynienia
ze zjawiskiem o wiele groźniejszym, niż to się wydaje Furediemu, który nie
odnosi się do rewolucji nowych technologii, które również w coraz większym
stopniu będą „odciążać” człowieka, zarówno jeśli chodzi o wysiłek fizyczny, jak
i intelektualny?
To lektura obowiązkowa dla każdej osoby z aspiracjami
intelektualnymi. Książka konserwatywna, niemniej sam uczciwie muszę przyznać,
że nawet mój demokratyczny liberalizm czasami ustępuje tęsknocie za dawnymi
dobrymi czasami… Szczególnie kiedy zastanawiam się nad problemami takimi jak te
poruszane przez Franka Furediego.
F. Furedi, Gdzie się podziali wszyscy intelektualiści?, PIW, Warszawa 2008
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń