piątek, 18 stycznia 2013

J. Horgan, Koniec nauki czyli o granicach wiedzy u schyłku ery naukowej


Trudno recenzować taką książkę, szczególnie jeśli nie posiada się samemu wykształcenia w zakresie nauk ścisłych. Bez wątpienia jednak warto przeczytać ten napisany z prawdziwą pasją, niezwykle inspirujący intelektualnie zbiór esejów o nauce, uczonych i ich koncepcjach. Można spróbować wyrobić sobie własną opinię na temat teorii superstrun czy schizofrenicznego zachowania elektronów, na to, czy jest możliwe zrozumienie mechaniki kwantowej, czy nauka ma jakiś kres (a jeśli tak, to kiedy zostanie on osiągnięty) oraz czy ludzkość kiedykolwiek pozna Ostateczną Odpowiedź. Czy nauka jest mapą nowego kontynentu, na której zaznaczono już wszystkie góry, rzeki i jeziora, a do uzupełnienia zostało już zaledwie kilka szczegółów? Czy obiektywna rzeczywistość istnieje, czy też Wszechświat istnieje tylko wtedy, kiedy dokonujemy obserwacji i pomiarów? Czy „sztuczne życie” (symulacja komputerowa) jest tak samo prawdziwe jak życie biologiczne, czy dzięki temu pierwszemu możemy faktycznie lepiej poznać i zrozumieć to drugie i czy wreszcie symulacja może podlegać ewolucji do wyższych form, rozwijając świadomość i przeżywając stany subiektywne? I co, u licha, mają ze sobą wspólnego nauki ścisłe i krytyka literacka?

Autor dzięki formie osobistej narracji przedstawia wybitnych naukowców prywatnie, opisując okoliczności, w jakich przeprowadzał z nimi wywiady oraz ich zachowanie w trakcie rozmowy. Kto przez obsesyjne zaangażowanie w badania nad fizyką kwantową nabawił się wrzodów żołądka, którzy z najwybitniejszych filozofów są niezrównoważeni emocjonalnie (hmm… wszyscy?). Czy można być wybitnym naukowcem nie stając się równocześnie aroganckim egocentrykiem (w książce nie znajdujemy żadnego pozytywnego przykładu)? Dla mnie najbardziej uderzające było to, czego dowiedziałem się o Karlu Popperze. Jednak niemal wszystkie postaci opisywane w tej publikacji są raczej odpychające przez swoje manie, obsesje, aberracje, małostkowość, chorobliwe ambicje, butę, samozadowolenie i pogardę dla innych naukowców, lansujących konkurencyjne teorie. Być może jednak jest to wynikiem subiektywizmu czy stronniczości Horgana, który wcale nie zamierza swoich bohaterów oszczędzać, bezlitośnie wykorzystując ich słabości i potknięcia. O tym, że wcale nie zamierza on ukrywać swojej złośliwości niech świadczy choćby to, co czytamy o jednym z fizyków, Franku Tiplerze: „zachowywał się jak jowialny przygłup”.

John Horgan jest znanym amerykańskim popularyzatorem nauki.

J. Horgan, Koniec nauki czyli o granicach wiedzy u schyłku ery naukowej, Prószyński i S-ka, Warszawa 1999

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz