piątek, 28 listopada 2014

Plutarch z Cheronei

Piękne, pełne humanizmu słowa, pochodzące sprzed dwóch tysięcy lat.

„[Katon Starszy] Sam mówi, że nigdy nie nosił szaty droższej niż sto drachm. Pił nawet jako główny wódz i konsul to samo wino, co zwykli pracownicy. Posiłek do wieczerzy przygotowywano mu za trzydzieści asów, i to ze względu na służbę publiczną, żeby ciało utrzymać przy siłach do wypraw wojennych. Kiedy otrzymał w spadku babiloński kobierzec kolorowy, zaraz go sprzedał. W posiadłości jego budynki nie były bielone wapnem. Niewolnika nie kupił droższego niż za tysiąc pięćset drachm; nie lubieżnego czy urodziwego, ale pracowitego i silnego, potrzebnego do koni, do wołów. A gdy się tacy zestarzeją, radził ich sprzedać, a nie karmić nieużytecznych. Nic jego zdaniem nie było dość tanie, co niepotrzebne. Co nieużyteczne, dużo kosztuje, nawet w cenie jednego tylko asa. Lepiej też nabywać, co się da obsiać albo wypasać, a nie przynależności wymagające tylko sprzątania i utrzymywania w pięknym stanie.

piątek, 21 listopada 2014

Śmierć króla Ludwika Jagiellończyka pod Mohácsem

Bertalan Székely, Discovery of the Body of King Louis the Second (1860).
http://www.hung-art.hu/frames.html?%2Fenglish%2Fs%2Fszekely%2F
29 sierpnia 1526 roku w pobliżu miejscowości Mohács na Węgrzech rozegrała się bitwa, w której armia węgierska pod wodzą młodego króla Ludwika Jagiellończyka rozgromiona została przez wojska osmańskie. W jej wyniku Królestwo przestało istnieć w dotychczasowej formie i zostało podzielone na trzy części. Natomiast ostatni jagielloński władca Węgier zginął w tajemniczych okolicznościach…

W ciągu kilku ostatnich dni przed bitwą w węgierskim sztabie prowadzono narady, w czasie których rozpatrywano różne problemy dotyczące zbliżającej się walki. Jednym z najistotniejszych była kwestia zapewnienia bezpieczeństwa osobie królewskiej. Proponowano odesłać Ludwika jak najdalej od pola bitwy lub też przebrać go za zwykłego rycerza, jednakże obie te propozycje uznane zostały za niemożliwe do zrealizowania, ponieważ wojsko musi posiadać wodza. Zgodzono się więc ostatecznie, że wystarczające będzie, jeśli król pozostanie pod opieką swych sług, którzy wywiozą go z obozu w razie bezpośredniego zagrożenia. Obowiązek ten powierzony został Kasparowi Raskai, Walentemu Törek i Janowi Kalai. „Wyznaczono także do tego najściglejsze konie, których król, jeśli nastąpiłaby taka konieczność, miał użyć w ucieczce”.