czwartek, 28 lipca 2022

Egzemplarz pieczętny "Statutów" Jana Łaskiego


Ciekawostka. Jeden z moich fejsbukowych znajomych historyków-amatorów opublikował wczoraj post z informacją, że Szwedzi jednak nie oddadzą Polsce egzemplarza „Statutów” Jana Łaskiego, zagrabionego podczas Potopu (podobno pojawił się taki pomysł i był omawiany przez szwedzkie władze). Wiadomość tę opatrzył zdjęciem pieczętnego egzemplarza „Statutów” ze zbiorów Archiwum Głównego Akt Dawnych w Warszawie oraz komentarzem, że jako jedyny został on ozdobiony iluminacjami malarskimi o wysokim poziomie artystycznym. W komentarzu poprosiłem o źródło tej informacji ze Szwecji oraz wyjaśniłem, że „Statuty” nie mają żadnych iluminacji, a to, co widać na fotografii, to kolorowany drzeworyt. Jedyną odpowiedzią było usunięcie mnie z grona znajomych.

***

Być może nawet ciekawsze od samego egzemplarza pieczętnego jest to, co widać na zdjęciu po lewej stronie drzeworytu z Janem Łaskim i królem Aleksandrem. Jest to jednokartkowy druczek nazywany „Modlitwą do św. Rocha”, wytłoczony przez Jana Hallera, nakładem Jana Łaskiego, 4 II 1506 r. Druczek ten podklejony został na wewnętrznej stronie górnej okładziny pieczętnego egzemplarza „Statutów” i bez wątpienia jedynie dzięki temu zachował się do dziś.

Poniżej tytułu zamieszczono tutaj drzeworyt przedstawiający (licząc od lewej) klęczących św. Sebastiana przeszytego strzałami oraz ubranego w długą szatę Jana Łaskiego, ukrzyżowanego Zbawiciela, a wreszcie (skrajnie po prawej) św. Rocha. Roch przedstawiony jest tutaj zgodnie z najbardziej rozpowszechnionym schematem jego wizerunku – w pielgrzymim odzieniu, z sakwą i kijem, wskazujący palcem dżumową dymienicę na udzie. Poniżej drzeworytu dodano podpisy pod postaciami świętych oraz Chrystusa. Postać Łaskiego nie jest opatrzona podpisem, jednakże w obrębie ramki drzeworytowej, tuż przed kanclerzem przy jego kolanach, umieszczony jest herb Korab. Głowa Jezusa zwrócona jest w stronę Łaskiego, klęczącego najbliżej krzyża. Od jego złączonych w modlitewnym geście dłoni biegnie wstęga z napisem Miserere mei Deus, zaś na najmniejszym palcu prawej dłoni zawieszony ma beret. U dołu karty czytamy, iż druczek ten wydany został „nakładem czcigodnego męża, pobożnie zatroskanego o powszechne zbawienie”.

Treść druku stanowią cztery modlitwy codzienne: do Syna Bożego (najdłuższa, 18 wierszy), do św. Sebastiana (9 wierszy), do św. Rocha (2 wiersze) oraz Marii (2 wiersze). Wszystkie modlitwy są błaganiami o obronę przed zarazą.

Dla kanclerza bezpośrednim impulsem do podjęcia inicjatywy tego rodzaju stać się musiała ciężka zaraza, która panowała w Polsce od lata do początków grudnia 1505 roku. Przedstawieni na naszym drzeworycie święci Sebastian i Roch cieszyli się największą sławą spośród kilkudziesięciu patronów chroniących przed morowym powietrzem, zarówno w Polsce, jak i w całej Europie.

Tym, co w zdecydowany sposób odróżnia omawiany tutaj drzeworyt od wszelkich innych przedstawień powstałych według przyjętego schematu jest fakt, iż postać klęczącego z odkrytą głową kanclerza nie została wyposażona w żadne oznaki pełnionej godności (łańcuch na szyi czy też pieczęć). Jest to jedyne znane, pochodzące z tego okresu polskie przedstawienie ikonograficzne wysokiego urzędnika państwowego, na którym pozbawiony jest on wszelkich insygniów pełnionego urzędu.