wtorek, 8 czerwca 2021

Ludowe historie Polski

 


Na polskim rynku wydawniczym pojawia się kolejna pozycja poświęcona historii ludowej, uciskowi włościaństwa oraz chłopskim buntom. Po ciekawej, choć mającej swoje wady "Ludowej historii Polski" Adama Leszczyńskiego przyszło do nas absolutnie dyletanckie "Chamstwo" Kacpra Pobłockiego, a teraz jeszcze "Siła podporządkowanych" Michała Rauszera (i prawdopodobnie coś jeszcze przeoczyłem). Tej trzeciej książki nie czytałem i jej nie komentuję.

Warto jednak zwrócić uwagę, że dwóch trzech tych autorów nie jest historykami. Podstawowy zarzut wobec Leszczyńskiego (którego doktorat zresztą – „Solidarność” w małych miastach – sytuuje się raczej moim zdaniem w zakresie politologii niż historii) i Pobłockiego polega na tym, że nie znają oni epok, do których w swoich książkach sięgają (średniowiecze i wczesna nowożytność), nie rozumieją ich, nie znają w stopniu choćby dostatecznym ani źródeł, ani literatury przedmiotu, nie dysponują też najprawdopodobniej podstawowymi narzędziami, by te epoki poznać (znajomość łaciny czy warsztat naukowy historyka).
 
Warto też wrócić do pytania, dlaczego przedstawiciele innych nauk humanistycznych i społecznych czują się powołani do pisania akurat o historii. Czy w polskiej historiografii istnieje tak dotkliwa luka, że wypełnienie jej staje się potrzebą chwili, a skoro historycy nie podejmują się tego zadania, spada ono na barki innych? Czy też może po prostu kulturoznawcom historia wydaje się łatwa, bo co tu może być trudnego, skoro zna się kilka dat i faktów, a na dodatek przeczytało się jedną czy dwie książki?
 
Chciałbym być dobrze zrozumiany: nie uważam, że nie warto pisać historii wykluczonych. Nie odmawiam też prawa do pisania o historii nie-historykom. Zastanawiam się tylko, dlaczego poziom dyskursu tak bardzo się obniża.
 
I jeszcze jedna uwaga na marginesie: skoro już o tym mowa, bardzo przydałaby się nam nowoczesna monografia poświęcona wojnie chłopskiej w Niemczech (1524-1526). W języku polskim mamy trzy książki na ten temat, wszystkie jednak dość stare i bardzo mocno marksistowskie, a ujęcie to nie do końca już dziś przekonuje (F. Engels, "Wojna chłopska w Niemczech", Warszawa 1950; M. Smirin, "Reformacja ludowa Tomasza Münzera i wielka wojna chłopska", cz. 1-2, Warszawa 1951; M. Bensing, S. Hoyer, "Wojna chłopska w Niemczech 1524-1526", Warszawa 1973 (pierwsze wydanie oryginalne w NRD – 1965)).