środa, 1 listopada 2023

Czy warto czytać starsze książki?

Dyskusje o książkach historycznych – to hasło jednej z grup, do których należę na FB. Ostatnio kilkakrotnie pojawiły się na niej pytania o książki starsze, o to, czy warto je czytać. I często pojawiają się odpowiedzi (specjalizuje się w nich szczególnie jeden użytkownik, przede wszystkim w odniesieniu do książek starożytniczych czy egiptologicznych), że np. książka ma już 25 lat, wobec czego jest nic nie warta. Trzeba jednak wiedzieć, że takie kryterium ma bardzo ograniczone zastosowanie w naukach humanistycznych.

Oczywiście są różne książki, lepsze i gorsze. Te złe charakteryzują się np. tym, że ich autor popełnił kardynalne błędy faktograficzne, merytoryczne, metodologiczne czy warsztatowe lub tendencyjnie dobierał źródła. Takie książki są jednak złe już od początku, ich wartość nie spada wraz z wiekiem. I choć wiadomo, że badania naukowe są kontynuowane, uczeni dokonują nowych odkryć, dochodzą do nowych ustaleń, przedstawiają nowe interpretacje źródeł, to jednak w dobrych starszych książkach nadal jest wiele ciekawych ustaleń, dobrych pomysłów, interesujących pytań i odpowiedzi. Ba, nie każda nowsza książka jest lepsza od starszej tylko dlatego, że ma świeższą datę publikacji. Przykłady można by mnożyć.

Co więcej, ocenianie książek po samej dacie wydania wskazuje na niezrozumienie, jak działa humanistyka. Bo ona rozwija się w dialogu, w tym także w dialogu z naszymi poprzednikami, którzy czasem się mylili, często wiedzieli mniej niż my dziś (choć też niejednokrotnie znali źródła, którymi my dziś już nie dysponujemy), jednak działali w dobrej wierze, a my nie jesteśmy pierwsi. Ten dialog jest immanentną częścią procesów komunikacji naukowej.

Są książki, na które rzeczywiście szkoda czasu, nie wynika to jednak z daty ich publikacji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz