Czytelnika, który spodziewa się po tej książce błyskotliwych syntez,
głębokiej refleksji czy przełomowych recept na eliminację faszyzmu z
życia politycznego, czeka rozczarowanie. Bardzo niewiele tu wiadomości,
które byłyby obce uważniejszemu czytelnikowi prasy. Niemniej Madeleine
Albright prezentuje syntetyczne podsumowanie zjawiska faszyzmu w
perspektywie historycznej i systematyzuje związaną z nim problematykę.
Szeroko rozumiany przez Albright faszyzm śmiało wkroczył do światowej
polityki i odgrywa w niej coraz większą rolę. Nie odrobiliśmy tej
lekcji, zdaje się mówić autorka, ponieważ społeczeństwa europejskie
przeżyły już katastrofę rządów faszystowskich. Przerażenie budzi fakt,
że obecnie w kolejnych krajach władzę obejmują jawnie faszyzujący
populiści, posługujący się tymi samymi hasłami, ideologiami i metodami,
które wykorzystywali Adolf Hitler i Benito Mussolini. I nie bez
przyczyny te dwa nazwiska przewijają się nieustannie przez cały tekst.
Idziemy drogą, którą wytyczyli Führer i Il Duce, ostrzega Albright.
Zastanówmy się, czy naprawdę tego chcemy. I to jest powód, dla którego
warto po tę książkę sięgnąć. Gdańska tragedia pokazała nam, jak bardzo
to ostrzeżenie jest aktualne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz