poniedziałek, 2 marca 2015

Archimedes i wdrożenia nauk teoretycznych

Tekst sprzed dwóch tysięcy lat, a jakże aktualny w kontekście dzisiejszych bojów o wdrożenia i stosowalność nauk teoretycznych...


„Człowiek ten [Archimedes] nie zakładał sobie niczego z tych rzeczy [tj. z mechaniki stosowanej] jako przedmiotu wartego studiów. Po największej części powstały one jako uboczne produkty matematyki dla zabawy. Już dawniej władca Syrakuz, Hieron, chcąc zaspokoić swoje ambicje nakłaniał Archimedesa do przeniesienia części tej wiedzy z rozważań teoretycznych do konkretnych zastosowań, dla jaśniejszego pokazania ogółowi zdobyczy rozumu poprzez niejako poglądowe ich wcielenie w praktykę. Wysoko cenioną i sławną mechanikę zaczęli bowiem poruszać już Eudoksos i Archytas, urozmaicając tą przyjemnością matematykę i pomagając sobie przy problemach nie dających się udowodnić łatwo drogą rozumowania czy wykresu, poglądowym i konstrukcyjnym ich unaocznieniem. Obaj, na przykład, problem dwóch średnich proporcjonalnych, nieodzowny dla wielu rysunków punkt wyjściowy, odsyłali do mechanicznych konstrukcji, określając pewne średnie proporcjonalne wedle łuków i odcinków. Ponieważ jednak Platon oburzył się na to i wystąpił przeciw nim jako gubiącym i psującym doskonałość matematyki, która w ten sposób odchodzi od abstrakcji rozumowej do konkretności zmysłowej i raz po raz korzysta z pomocy materialnych, w dużej części nie obywających się bez pospolitego rzemiosła, dlatego mechanika, odsunięta od matematyki, została czymś oddzielnym i przez długi czas, wzgardzona przez filozofię, pozostawała jednym z przedmiotów wykształcenia wojskowego.

Archimedes był krewnym i przyjacielem władcy Hierona. Otóż kiedy napisał, że daną siłą można poruszać dowolny ciężar, i z młodzieńczym zapałem, jak podają, twierdził, że gdyby miał drugą ziemię, przeszedłby na nią i poruszył istniejącą, zdziwiony tym Hieron polecił mu twierdzenie to poprzeć czynem i pokazać, jak jakiś wielki przedmiot można poruszać małą siłą. Wówczas wsadził on na jeden z trójwiosłowców królewskich, wyciągany z morza na ląd przez wiele rąk z wielkim wysiłkiem, dużo ludzi  i zwykły ładunek, usiadł sobie w pewnym oddaleniu od tego okrętu i wprawiając w ruch jedną ręką, bez wysiłku i spokojnie, pierwszy krążek wielokrążkowej konstrukcji ciągnął go naprzód tak, że okręt szedł gładko i bez zboczeń, jakby płynął po morzu.

Hieron osłupiał ze zdziwienia. Zrozumiawszy potęgę tej sztuki nakłonił Archimedesa do zbudowania mu machin wojennych, zarówno obronnych, jak i zaczepnych, do wszelkiego rodzaju przypadków w oblężeniach. Sam jednak nie skorzystał z nich, gdyż większość życia upłynęła mu bez wojny i w świetności. Natomiast Syrakuzanie mieli w nich teraz odpowiedni w potrzebie sprzęt wojenny, a razem ze sprzętem także jego twórcę”.

Plutarch z Cheronei, Żywoty sławnych mężów (z żywotów równoległych), t. II, Wrocław 2004, s. 417-418.

Na temat starożytnej nauki greckiej polecam doskonałą książkę Zapomniana rewolucja. Grecka myśl naukowa a nauka nowoczesna, Kraków 2005. Warto sięgnąć także po opracowanie Dicka Parry, Niezwykła technika starożytności, Warszawa 2006.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz