Tekst sprzed dwóch tysięcy lat, a jakże aktualny w kontekście dzisiejszych bojów o wdrożenia i stosowalność nauk teoretycznych...
„Człowiek ten [Archimedes] nie zakładał sobie niczego z tych
rzeczy [tj. z mechaniki stosowanej] jako przedmiotu wartego studiów. Po największej
części powstały one jako uboczne produkty matematyki dla zabawy. Już dawniej
władca Syrakuz, Hieron, chcąc zaspokoić swoje ambicje nakłaniał Archimedesa do
przeniesienia części tej wiedzy z rozważań teoretycznych do konkretnych
zastosowań, dla jaśniejszego pokazania ogółowi zdobyczy rozumu poprzez niejako
poglądowe ich wcielenie w praktykę. Wysoko cenioną i sławną mechanikę zaczęli
bowiem poruszać już Eudoksos i Archytas, urozmaicając tą przyjemnością
matematykę i pomagając sobie przy problemach nie dających się udowodnić łatwo
drogą rozumowania czy wykresu, poglądowym i konstrukcyjnym ich unaocznieniem. Obaj,
na przykład, problem dwóch średnich proporcjonalnych, nieodzowny dla wielu
rysunków punkt wyjściowy, odsyłali do mechanicznych konstrukcji, określając
pewne średnie proporcjonalne wedle łuków i odcinków. Ponieważ jednak Platon
oburzył się na to i wystąpił przeciw nim jako gubiącym i psującym doskonałość
matematyki, która w ten sposób odchodzi od abstrakcji rozumowej do konkretności
zmysłowej i raz po raz korzysta z pomocy materialnych, w dużej części nie
obywających się bez pospolitego rzemiosła, dlatego mechanika, odsunięta od
matematyki, została czymś oddzielnym i przez długi czas, wzgardzona przez
filozofię, pozostawała jednym z przedmiotów wykształcenia wojskowego.
Archimedes był krewnym i przyjacielem władcy Hierona. Otóż kiedy
napisał, że daną siłą można poruszać dowolny ciężar, i z młodzieńczym zapałem,
jak podają, twierdził, że gdyby miał drugą ziemię, przeszedłby na nią i
poruszył istniejącą, zdziwiony tym Hieron polecił mu twierdzenie to poprzeć
czynem i pokazać, jak jakiś wielki przedmiot można poruszać małą siłą. Wówczas wsadził
on na jeden z trójwiosłowców królewskich, wyciągany z morza na ląd przez wiele
rąk z wielkim wysiłkiem, dużo ludzi i
zwykły ładunek, usiadł sobie w pewnym oddaleniu od tego okrętu i wprawiając w
ruch jedną ręką, bez wysiłku i spokojnie, pierwszy krążek wielokrążkowej
konstrukcji ciągnął go naprzód tak, że okręt szedł gładko i bez zboczeń, jakby
płynął po morzu.
Hieron osłupiał ze zdziwienia. Zrozumiawszy potęgę tej
sztuki nakłonił Archimedesa do zbudowania mu machin wojennych, zarówno
obronnych, jak i zaczepnych, do wszelkiego rodzaju przypadków w oblężeniach. Sam
jednak nie skorzystał z nich, gdyż większość życia upłynęła mu bez wojny i w
świetności. Natomiast Syrakuzanie mieli w nich teraz odpowiedni w potrzebie
sprzęt wojenny, a razem ze sprzętem także jego twórcę”.
Plutarch z Cheronei, Żywoty sławnych mężów (z żywotów równoległych),
t. II, Wrocław 2004, s. 417-418.
Na temat starożytnej nauki greckiej polecam doskonałą książkę Lucio Russo, Zapomniana rewolucja. Grecka myśl naukowa a nauka nowoczesna, Kraków 2005. Warto sięgnąć także po opracowanie Dicka Parry, Niezwykła technika starożytności, Warszawa 2006.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz