Tematem, którym zajmować się będę
w tym eseju, jest problem winy i kary oraz wzajemnego porozumienia w kontekście
wypędzonych (niem. Vertriebene, lub też wypędzonych z Ojczyzny, niem.
Heimatvertriebene). Nazwą tą określa się w Niemczech ludność niemiecką, która w
wyniku klęski III Rzeszy ze strachu, na skutek akcji władz hitlerowskich lub
zmuszona do tego po wojnie przez zwycięskie państwa opuściła tereny na wschód
od Odry i Nysy Łużyckiej, Sudety oraz kraje południowej Europy. Status „wypędzony”
nie posiada jednak prawnego umocowania w traktatach międzynarodowych.
Jak widzimy, jest to zatem
problem bardzo szeroki, w skali ogólnoeuropejskiej, dlatego też tutaj ograniczę
się tylko do rozpatrywania stosunków pomiędzy Niemcami a Polską. Zacznę od krótkiego wstępu historycznego.
Komunikat konferencji poczdamskiej z 2 sierpnia 1945
roku głosił, że trzej szefowie rządów uzgodnili, że do ostatecznego ustalenia
polskiej granicy zachodniej dawne terytoria niemieckie na wschód od linii
biegnącej od Morza Bałtyckiego na zachód od Świnoujścia, a potem wzdłuż rzeki
Odry do ujścia rzeki Nysy Zachodniej i wzdłuż Nysy Zachodniej do granicy
Czechosłowacji, włącznie z tą częścią Prus Wschodnich, która nie znajdzie się
pod zarządem ZSRR, zgodnie z porozumieniem osiągniętym na tejże konferencji, i
włącznie z obszarem dawnego wolnego miasta Gdańsk, mają znaleźć się pod
zarządem państwa polskiego i z tego powodu nie mają być uważane za część sowieckiej
strefy okupacji w Niemczech.