wtorek, 24 grudnia 2013

Włoskie i łacińskie dokumenty kancelarii osmańskiej z lat 1489-1538 w zbiorach Archiwum Głównego Akt Dawnych w Warszawie


 I. Wprowadzenie

 

Wbrew powszechnym stereotypowym wyobrażeniom, kształtowanym w znacznej mierze przez pisarstwo Henryka Sienkiewicza, stosunki polsko-tureckie układały się na przestrzeni dziejów przeważnie w sposób pokojowy. Tak było w wiekach XV, XVI i XVIII. Wyjątek stanowią tu wojny prowadzone w XVII wieku, jednak znaczna część nawet tego stulecia upłynęła bez krzyżowania polskich i tureckich szabel.

W trzeciej ćwierci XV i później w XVI wieku, kiedy oba państwa utrzymywały normalne kontakty dyplomatyczne, wszystkie kwestie nie tylko polityczne, ale także handlowo-gospodarcze, załatwiane były w Konstantynopolu przez polskich posłów pełnomocnych. Podróżowali oni do osmańskiej stolicy celem otrzymania cesarskich dokumentów nazywanych ahdname. Ahdname jest to persko-osmański termin składający się z dwóch słów: ahd (arabsko-tureckie „przysięga, obietnica, pakt”) oraz name (perskie „list”). Zwrot ten podkreśla, że przyrzeczenie zachowania pokoju udzielone zostało na mocy dokumentu sygnowanego przez samego cesarza. W polskiej historiografii odpowiednikiem tego terminu będzie zwrot „list przymierny”.

W zbiorach AGAD znajduje się 19 dokumentów osmańskich z lat 1489-1538, wystawionych w językach innych niż osmański: 3 z nich spisane zostały po łacinie, 16 zaś w języku włoskim (ogółem z tego okresu pochodzi 48 dokumentów tureckich). Trzy wspomniane dokumenty łacińskojęzyczne to uroczyste ahdname sułtana Bajezida II. Kolejne rozejmy zawierane z Polską przez Selima I oraz Sulejmana I (do 1525 r.), a także mniej uroczyste firmany wszystkich kolejnych sułtanów czy listy wezyrów adresowane do królów polskich wystawione były w języku włoskim. Dokumenty te są więc na swój sposób niezwykłe i warto zastanowić się, dlaczego Turcy w kontaktach z dworem krakowskim, w ciągu tych właśnie czterech dekad, wystawiali dokumenty w językach zachodnich?

środa, 18 grudnia 2013

W. Świeboda, Innowiercy w opiniach prawnych uczonych polskich w XV wieku


„Inni” zawsze byli obecni w każdym społeczeństwie niezależnie od tego, jaki okres historyczny czy też jaki obszar geograficzny będziemy brali pod uwagę. Również badania nad „Innym” mają już swoją tradycję. Narodziły się z komparatystycznych badań nad literaturą w latach 40. XX wieku. Prowadzili je wówczas francuscy komparatyści Fernand Baldensperger oraz jego uczeń Jean Marie Carré. Obecnie badania takie kontynuowane są interdyscyplinarnie na gruncie literaturoznawstwa porównawczego, historii, historii sztuki, antropologii, etnopsychologii, psychologii społecznej, studiów nad mniejszościami, studiów translatorskich (przekładoznawczych), badań nad komunikacją i mediami, nauk politycznych i socjologii. Z prac tych wyłoniła się nawet nowa dyscyplina, imagologia, zajmująca się badaniem literackiego obrazu „inności”.

W 1985 roku ukazała się książka Leszka Winowskiego Innowiercy w poglądach uczonych zachodniego chrześcijaństwa XIII-XIV wieku, a obecnie badania zmarłego profesora kontynuuje młody uczony z Biblioteki Jagiellońskiej, doktor Wojciech Świeboda. Jak sam określa zakres swojej pracy: „W dyskusji na temat praw przysługujących ludności niechrześcijańskiej godne uwagi jest stanowisko uczonych polskich. Niniejsza praca stanowi próbę zebrania i zestawienia ze sobą ich poglądów na temat właściwego sposobu postępowania wobec odmiennych grup religijnych. Wśród najczęściej przewijających się wątków można wymienić zagadnienia dotyczące zakresu władzy cesarza i papieża nad innowiercami, sojusz z państwami niechrześcijańskimi w wojnie sprawiedliwej, możliwość utrzymywania kontaktów z Żydami i muzułmanami, ważność małżeństw neofitów czy konieczność obrony Europy przed ekspansją Turków i Tatarów”.

piątek, 6 grudnia 2013

R. K. Zawadzki, Wawrzyniec Korwin – życie i twórczość renesansowego humanisty


Wawrzyniec Korwin, humanista żyjący na przełomie XV i XVI wieku, był postacią niebanalną. Jak pisze jego biograf, „w dziele, które pozostawił, odnajdujemy właściwie wszystko – poezję i prozę, subtelną lirykę, przykłady epiki, próby sceniczne, zagadnienia geografii, astronomii i astrologii, kwestie religii i filozofii, problemy retoryki i poetyki, a nawet muzyki (…) Imponująca jest także wiedza Korwina o antycznych autorach greckich i rzymskich”. Co więcej, dr hab. Robert K. Zawadzki, profesor Akademii Jana Długosza w Częstochowie, literaturoznawca, kreśli jego portret nie tylko jako poety i humanisty, lecz także wybitnego pedagoga, wychowawcy młodzieży, autora nietuzinkowych, cieszących się dużym powodzeniem podręczników szkolnych oraz pomysłodawcy utworzenia uniwersytetu we Wrocławiu. Mimo to nie posiadał on do tej pory w naszej literaturze pełnego opracowania monograficznego. Dzieło Roberta Zawadzkiego wypełnia tę istotną lukę.

czwartek, 28 listopada 2013

J. A. Wendt, Skarby kartografii


Istniejące od ponad pół wieku wydawnictwo Arkady specjalizuje się w publikacji leksykonów i albumów, z których moje ulubione dwa to wydane przed około dziesięciu laty Panorama średniowiecza Roberta Bartletta oraz Panorama renesansu Margaret Aston. Obecnie do mojej biblioteki z satysfakcją włączam wspaniały tom Historii kartografii autorstwa profesora Uniwersytetu Gdańskiego Jana Andrzeja Wendta.

Jest to publikacja tym cenniejsza, że w polskiej nauce historia geografii i kartografii nie cieszą się zbyt dużym zainteresowaniem. Istnieje w tym zakresie kilka prac profesora Stanisława Alexandrowicza, jak Kartografia Wielkiego Księstwa Litewskiego od XV do połowy XVIII wieku (Warszawa 2012), Polonia : atlas map z XVI-XVIII wieku (Warszawa 2005) czy Rozwój kartografii Wielkiego Księstwa Litewskiego od XV do połowy XVIII wieku (Poznań 1989). Wymienić można dawniejsze prace Bolesława Olszewicza, Karola Buczka czy Franciszka Bujaka, z nowszych natomiast Adama Krawca Ciekawość świata w średniowiecznej Polsce : studium z dziejów geografii kreacyjnej, Wydawnictwo Naukowe UAM, Poznań 2010, a do tego jeszcze świetny album, wydany przez Bibliotekę Narodową w Warszawie, towarzyszący wystawie Świat Ptolemeusza: włoska kartografia renesansowa w zbiorach Biblioteki Narodowej (Warszawa 2012). Reprodukcje Ptolemeuszowych map poprzedzone zostały uwagami na temat kartografii i geografii starożytnej i renesansowej. Pozycja ta jest szczególnie godna polecenia. Wspomnijmy wreszcie o ukazujących się ostatnio opisach podróży i pielgrzymek oraz tomach studiów poświęconych staropolskiej ciekawości świata. Mimo to jednak stwierdzić trzeba, że polski stan badań nad geografią i kartografią historyczną wciąż nie jest zadowalający. Bibliografia dołączona do opracowania J. A. Wendta liczy zaledwie 27 pozycji, z czego część to publikacje zagraniczne.

czwartek, 21 listopada 2013

L. Barszcz, Andrzej Krzycki : poeta dyplomata prymas


Andrzej Krzycki, biskup płocki, arcybiskup gnieźnieński, sekretarz królowej Bony, siostrzeniec podkanclerzego Piotra Tomickiego, to jedna z najważniejszych postaci w historii polskiej kultury i literatury wczesnego renesansu. Dotychczas brakowało monograficznego nowoczesnego opracowania jego biografii, dlatego też z ciekawością sięgnąłem po książkę Leszka Barszcza.

Autor, przewodniczący Stowarzyszenia im. Andrzeja Krzyckiego (powołanego do życia w kwietniu 2011), na podstawie tejże rozprawy doktoryzował się w dziedzinie filologii na Uniwersytecie Jagiellońskim. Niestety rozczarowanie jego książką przychodzi już po przeczytaniu czterech stron. Jest to bowiem dzieło historyka-amatora, lokalnego patrioty, który chce swoją pracą nadać rozgłos swojej miejscowości (Krzycku), budować dumę lokalnej społeczności z wybitnego krajana, swobodnie przy tym traktującego zasady rzetelnej pracy naukowej. Umiłowanie małej ojczyzny samo w sobie nie jest oczywiście niczym złym, niestety jednak Autor, popełniający błędy warsztatowe,  nie potrafił również zachować obiektywizmu. Na to, że książka pisana jest „z tezą”, wskazuje już wybór mott, którymi są cytaty z Klemensa Janickiego oraz Platona, mówiące o zawiści ludzkiej i potwarzach rzucanych na niewinnych. Taki właśnie wizerunek biskupa – uciśnionej niewinności, będzie prezentowany w toku wywodu.

piątek, 15 listopada 2013

L. Stomma, A jeśli było inaczej


Książka, o której dziś piszę, powinna być pozycją obowiązkową w bibliotece każdego humanisty, nie tylko historyka czy antropologa. Jest to publikacja ważna, choć momentami irytująca, ale też bez wątpienia zmuszająca do ciągłego wysiłku intelektualnego, ponieważ czytanie jej jest ciągłym sporem z Autorem. Nieznośna jest przejawiana niekiedy maniera Profesora Ludwika Stommy, który zdaje się twierdzić, że wszyscy dotychczas się mylili, i dopiero teraz on podaje całą prawdę, tylko on wie, jak to istotnie było (a było inaczej, niż się wszystkim wydaje).

Dobrze widać to w rozdziale „Kuchnia”, w którym podaje m.in. swoje (oczywiście jedynie słuszne) wytłumaczenie religijnych zakazów spożywania wieprzowiny. Niestety, wydaje się, że jest ono obarczone tymi samymi słabościami jak koncepcje, które Stomma odrzuca. Ciekawsze i warte głębszego zastanowienia wydają mi się hipotezy Marvina Harrisa, autora książki Krowy, świnie, wojny i czarownice: zagadki kultury (Katowice 2007), tutaj właśnie przez Stommę skrytykowanej. A jak on sam wyjaśnia ten zakaz? Otóż „świnia jest zwierzęciem parzystokopytnym, a więc powinna być z natury przeżuwaczem. Tymczasem świnia, jako jedyny gatunek parzystokopytnych (w rzeczywistości dotyczy to też hipopotamów, ale ich ani Żydzi, ani Arabowie nie znali, kiedy zaś poznali, objęły je te same zakazy, co świnie), jest nie przeżuwająca i mięsożerna, a więc wyrodzona, pośrednia, medialna (vide: Aneks 1). Gdzie jest mediacja, szukajcie tabu – nawoływał Edmund Leach. I mamy tabu” (mediacja jest zjawiskiem zakłócającym porządek kultury, któremu w związku z tym odmawia się prawa istnienia, obejmując je tabu). Mam wrażenie, że jest to wyjaśnienie, które niczego w istocie nie wyjaśnia, a raczej gmatwa kwestię jeszcze bardziej.

niedziela, 3 listopada 2013

J. Sobolewska, Książka o czytaniu


Tym razem chciałbym zaproponować Państwu nie recenzję, lecz moją subiektywną impresję z lektury tekstu Justyny Sobolewskiej „Książka o czytaniu”. To zapiski trochę nieuporządkowane i chaotyczne, ale przez to tym bardziej prawdziwe. Jak zachęca Autorka w podtytule swojej książki, resztę dopisuję sam. 

Od czego więc zacząć? Może od tego, że nie wiem, czy – jak twierdzi Autorka – lepiej pamięta się sytuacje towarzyszące czytaniu książek od samej lektury. Ale istotnie pamiętam, że kiedyś Swieżawskiego zamoczył mi deszcz i potem przemoczony czytałem w autobusie mokrą książkę. Czytałem Mikołajka leżąc na trawie w parku w Wilanowie. A „Motory” Zegadłowicza też latem, w pociągu podmiejskim, stojąc na pomoście w otwartych drzwiach. Wspaniale czytało mi się „Listy do Mileny” Kafki z muzyką Chopina w tle. Pamiętam też wiele wieczorów z dzieciństwa, kiedy czytałem przy lampce nocnej siedząc przy biurku (czytanie „Mitologii”, nie pamiętam już czyjego autorstwa, było fascynującą przygodą) albo leżąc już w łóżku (obszarpany „Winnetou” bez grzbietu). Wielu z tych lektur nie pamiętam w ogóle. Ale te wieczory tak. Więc coś w tym chyba jest.

poniedziałek, 19 sierpnia 2013

R. Dawkins, Bóg urojony


„Bóg urojony” to książka, która kilka lat temu narobiła sporo szumu. I słusznie, Richard Dawkins bowiem nie tylko wkłada w mrowisko kij, ale jeszcze nim obraca. Do dziś kurz bitewny już nieco opadł, niemniej owe 500 stron nadal warto uważnie przeczytać, niezależnie od tego, jaki światopogląd się wyznaje. Przede wszystkim książka ta podsuwa osobom niewierzącym instrumentarium intelektualne niezbędne do obrony swojego ateizmu, a naukę dla siebie wyciągną z niej także teiści. Dawkins przekonująco dyskutuje wysuwane zazwyczaj w obronie wiary i Pisma argumenty (mimochodem je przy tym druzgocąc), pisząc z humorem, pasją, dowcipną i błyskotliwą inteligencją, zdecydowaniem i stanowczością. Bardzo klarownie, krok po kroku prezentuje swoje poglądy i argumenty, za pomocą których ich broni. Posiada przy tym łatwość obalania hipotez przeciwników – co zresztą, trzeba przyznać, nie jest zbyt trudnym zadaniem. Dzięki tym walorom tekst czyta się znakomicie. Warto zwrócić uwagę, że dzieło Dawkinsa opiera się nie tylko na spekulacjach intelektualnych, lecz jest także mocno osadzone w naukach przyrodniczych i w przystępny sposób prezentuje wybrane mechanizmy biologiczne.

sobota, 3 sierpnia 2013

E. H. Kantorowicz, Dwa Ciała Króla: studium ze średniowiecznej teologii politycznej


Władca jest przede wszystkim symbolem. W tableau władzy nie jest istotna fizyczna osoba, która staje się jej nosicielem. Najważniejszą kwestią jest to, co ta osoba symbolizuje, jaki ładunek symboliczny niesie ze sobą. To nie przed konkretnym mężczyzną klękają poddani, ale przed ideą króla. Osoba stanowi tylko widzialne ucieleśnienie idei. Władza królewska jest sacrum, pochodzi od bogów.

Władca opromieniony jest świętością ex officio. Godność, świętość, Drugie Ciało, znajdują w nim nosiciela nie ze względu na jego indywidualne cnoty, zasługi jako śmiertelnego człowieka, ale ze względu na godność, jaka na niego spływa poprzez pochodzenie z królewskiego rodu czy też namaszczenie.

Możemy zatem mówić o dwóch inkarnacjach monarszych: ciele fizycznym (król) i ciele symbolicznym, mistycznym (Król). Jedno jest ułomne i śmiertelne, drugie zaś nie podlega zwykłym ograniczeniom fizycznym, nie zna śmierci, choroby, jest wieczne i nieomylne. Król żyje w dwóch wymiarach: doczesnym i nadprzyrodzonym. Wieczność Króla wiąże się z jego Ciałem niematerialnym i nieśmiertelnym; materialne i śmiertelne jest tylko ciało naturalne. Król zatem nie umiera nigdy, zapewniając swojemu państwu ciągłość władzy.

czwartek, 25 lipca 2013

M. Pellegrini, Le guerre d’Italia 1494-1530

Czy można wyobrazić sobie polską historiografię bez opracowań monograficznych poświęconych okresowi rozbiorów? Pytanie wydawać się może nieco dziwne, jest jednak uzasadnione. Okazuje się bowiem, iż w historiografii włoskiej nie brakuje luk o podobnym ciężarze gatunkowym. Jedną z nich jest zaskakujący brak literatury poświęconej epoce tzw. wojen włoskich (1494-1559). Dlatego też niecierpliwie oczekiwałem na książkę Profesora Marco Pellegriniego.

Omawiając na wstępie przyczyny wybuchu wojen włoskich, Autor wskazuje, że królowie francuscy dysponowali stałymi podatkami, uchwalonymi w czasach Wojny Stuletniej. Po jej zakończeniu te wpływy, nie kontrolowane przez żadne zgromadzenie stanowe Królestwa, pozostające do wyłącznej dyspozycji monarchy, dawały mu możliwość rozpoczęcia wojny. Inni władcy europejscy nie mieli takich możliwości, tzn. stałych wpływów budżetowych. Skazani byli na finansowanie działań wojennych z danin zbieranych ad hoc, wystarczających jedynie na sfinansowanie działań w ograniczonych ramach i które musiały zakończyć się w ściśle określonym terminie. Królowie francuscy mieli wolną rękę w kwestii prowadzenia wojen.

niedziela, 14 lipca 2013

A. Salina, Polityka książąt mazowieckich wobec władz Kościoła od początku XIV wieku

Dzieje Mazowsza budzą już od dawna zainteresowanie historyków, co zaowocowało publikacją wydawnictw źródłowych, takich jak kodeksy dyplomatyczne, oraz wielu opracowań monograficznych, aczkolwiek trudno uznać, że wiemy na jego temat już wszystko. Stan badań nad dzielnicą po dziś dzień jest niezadowalający. Ostatnio sporo uwagi poświęcają tej problematyce historycy związani z Akademią Humanistyczną w Pułtusku. Dotychczasowy „mazowiecki” dorobek naukowy został zreferowany przez Annę Salinę we wstępie do recenzowanej książki.

środa, 3 lipca 2013

D. Chakrabarty, Prowincjonalizacja Europy : myśl postkolonialna i różnica historyczna


Tytuł tego dzieła może być nieco mylący, ponieważ nie jest to książka o Europie. Profesor Dipesh Chakrabarty był gościem Instytutu Historii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza 5 marca 2009 roku. Słowo wstępne przed jego wykładem wygłosiła dr hab. Ewa Domańska, zaś sam tekst jego wystąpienia jest wystąpienia jest dostępny na stronie internetowej prof. Domańskiej (http://www.staff.amu.edu.pl/~ewa/Chakrabarty_guest_lecture.htm). Artykuł ten przedstawia zarys problematyki recenzowanej książki. Myślę, że uprawnione będzie postawienie jej w jednym rzędzie ze znanymi już od lat polskiemu czytelnikowi takimi pozycjami jak Egipt na wystawie świata T. Mitchella (Warszawa 2001) czy przede wszystkim Orientalizm E. W. Saida (Warszawa 1991). Czy jednak jest to tekst o równie doniosłym znaczeniu, wart równie wnikliwej lektury, refleksji i dyskusji? Wahałbym się udzielić pozytywnej odpowiedzi na to pytanie.

Autor, specjalizujący się w nowoczesnej historii Azji Południowej, jest historykiem marksistowskim. Nieczęsto wpadają mi w ręce książki współczesnych myślicieli reprezentujących tę szkołę, nieco w Europie Środkowej i Wschodniej skompromitowaną, z tego też względu lektura ta była dla mnie interesującym doświadczeniem. Cały rozdział drugi pierwszej części Prowincjonalizacji stanowi wykład filozofii marksistowskiej, co również można uznać za dość ciekawe. Biorąc to pod uwagę nie może dziwić fakt, że pojęciem nadrzędnym wobec „czasu” i „historii” jest w całej książce „praca”. 

poniedziałek, 24 czerwca 2013

N. Z. Davis, Powrót Martina Guerre’a


Powrót Martina Guerre’a to książka jakich mało. Niewiele publikacji poświęconych mikrohistoriom ukazuje się na naszym rynku. Najsłynniejszą z nich jest oczywiście Ser i robaki : wizja świata pewnego młynarza z XVI w. (polskie wydanie: Warszawa 1989) Carlo Ginzburga, w której włoski historyk dokonuje rekonstrukcji światopoglądu młynarza z Friuli imieniem Menocchio, oskarżonego o herezję (dzieło to wielokrotnie przywoływane jest na kartach książki Pawła Rodaka, Pismo, książka, lektura. Rozmowy: Le Goff, Chartier, Hébrard, Fabre, Lejeune, Warszawa 2009, jako modelowy i najdoskonalszy przykład tego nurtu historiografii). Mamy także Montaillou, wioskę heretyków 1294-1324 Emmanuela Le Roy Ladurie (polskie wydanie: Warszawa 1988), w której autor rekonstruuje życie codzienne wsi langwedockiej pozwalając przemówić jej mieszkańcom, autentycznym postaciom wymienionym z nazwiska. Charakterystyczne, że obie te książki powstały na podstawie akt inkwizycji. 

piątek, 14 czerwca 2013

A. Krawiec, Ciekawość świata w średniowiecznej Polsce : studium z dziejów geografii kreacyjnej

Problematyka staropolskiej ciekawości świata nieustannie wzbudza zainteresowanie badaczy.  Literatura przedmiotu jest dość obfita i tytułem przykładu wymienić mogę jedynie najnowsze wydawnictwa: Kazimierza Maliszewskiego W kręgu staropolskich wyobrażeń o świecie (Lublin 2006) oraz dwa tomy Staropolskiego oglądu świata - Rzeczpospolita między okcydentalizmem a orientalizacją (Toruń 2009).

To zainteresowanie Orientem było szczególnie silne w okresie nowożytnym, o czym wszyscy wiemy choćby z lektury Trylogii Henryka Sienkiewicza. Ale Orient fascynował również w średniowieczu. Na wschodzie miało znajdować się królestwo księdza Jana, tam znajdowały się egzotyczne Indie zamieszkiwane przez monstrualne ludy, stamtąd wreszcie przybywali najeźdźcy stanowiący śmiertelne niebezpieczeństwo (Mongołowie, Tatarzy). I takie właśnie informacje, m.in. na temat przedstawień Orientu w średniowiecznej Polsce, chcielibyśmy odnaleźć w książce Adama Krawca. Czy oczekiwania te zostają spełnione? Przekonamy się za chwilę.

czwartek, 6 czerwca 2013

F. Kubiaczyk, Między wojną a dyplomacją : Ferdynand Katolicki i polityka zagraniczna Hiszpanii w latach 1492-1516


„Pisanie o polityce zagranicznej Ferdynanda Katolickiego nie jest zadaniem łatwym. W historiografii utrwalił się bowiem zwyczaj łącznego analizowania Królów Katolickich - Izabeli I Kastylijskiej i Ferdynanda II Aragońskiego. W zgodnej opinii historyków są oni uważani za fundatorów Hiszpanii nowożytnej. Można nawet przeczytać, że w historii Hiszpanii jest okres przed Królami Katolickimi i po Królach Katolickich. Dość powszechnie idealizuje się ich wspólne panowanie”.

Tej właśnie tendencji w historiografii postanowił przeciwstawić się w swojej monografii Filip Kubiaczyk. Poszedł on, jak można by powiedzieć, w poprzek dominujących nurtów badawczych i przyjął własną perspektywę, odmienną od tej utartej. Na kartach książki o polityce zagranicznej Ferdynanda Katolickiego podjął dyskusję ze stereotypowymi, choć czasem niezbyt dobrze udokumentowanymi i przemyślanymi, jednostronnymi hipotezami. I to właśnie jest jedną z głównych cech stanowiących o wartości recenzowanej książki.

poniedziałek, 27 maja 2013

D. Kołodziejczyk, Zaproszenie do osmanistyki


Profesor Dariusz Kołodziejczyk jest wybitnym historykiem, autorem wielu książek i artykułów naukowych poświęconych historii Imperium Osmańskiego, dyplomatyce osmańskiej oraz wizerunkowi Turcji w kulturze Zachodu, autorytetem o międzynarodowej renomie. Obecnie pełni funkcję dyrektora Instytutu Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego.

Jego najnowsza książka nie jest kompendium dyplomatyki osmańskiej, aczkolwiek powstała w ramach projektu wydawania serii nowych podręczników do nauk pomocniczych historii. Sam Autor stwierdza, iż obecnie nie ma potrzeby pisania kolejnego skryptu z tej dziedziny, bowiem dysponujemy nadal cennym opracowaniem pióra Ananiasza Zajączkowskiego i Jana Reychmana (Zarys dyplomatyki osmańsko-tureckiej, Warszawa 1955; rozszerzona wersja anglojęzyczna: The Hague-Paris 1968; tłumaczenie tureckie: Istanbul 1993). Ponadto krąg osób, które by z takiego podręcznika chciały, potrzebowały i potrafiły korzystać, jest nader wąski, jako że niewiele osób w Polsce zajmuje się naukowo turkologią. 

poniedziałek, 20 maja 2013

D. Dolański, Trzy Cesarstwa: wiedza i wyobrażenia o Niemczech, Turcji i Rosji w Polsce XVIII wieku

Pierwsza Rzeczpospolita u schyłku swego istnienia była państwem znajdującym się w wyjątkowej sytuacji geopolitycznej, jako że graniczyła z wszystkimi trzema XVIII-wiecznymi cesarstwami, wymienionymi w tytule książki Dariusza Dolańskiego. Dlatego też ważnym i interesującym projektem badawczym jest kolejna próba opisania sposobu postrzegania tych mocarstw i wiedzy na ich temat w społeczeństwie staropolskim. Sytuację komplikuje (czy też może z naszego punktu widzenia – uatrakcyjnia) fakt, że w omawianym okresie znacząco zmieniła się sytuacja polityczna zarówno Polski, jak i trzech cesarstw, zmienił się kontekst historyczny ich istnienia i współoddziaływania.

poniedziałek, 13 maja 2013

E. J. Zürcher, Turcja: od sułtanatu do współczesności

Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego opublikowało w znakomitej serii Historiai kolejną książkę poświęconą problematyce osmańskiej. Poprzednio wydane tomy to, przypomnijmy, Franco Cardini, Europa a islam: historia nieporozumienia, Kraków 2006, Halil İnalcık, Imperium osmańskie: epoka klasyczna 1300-1600, Kraków 2006 oraz Dzieje gospodarcze i społeczne imperium osmańskiego 1300-1914, red. H. İnalcık, D. Quataert, Kraków 2008. Z satysfakcją przyjąć należy fakt, że w Polsce ukazują się kolejne opracowania poświęcone historii Imperium Osmańskiego i Republiki Tureckiej, jakich do niedawna brakowało. Książkę Erika J. Zürchera jednak warto czytać łącznie z recenzowanym już przeze mnie dziełem Stanforda J. Shawa nie tylko po to, by poszerzać swoją wiedzę, ale również po to, by konfrontować oba teksty.

niedziela, 5 maja 2013

Z. Mikołejko, We władzy wisielca: z dziejów wyobraźni Zachodu

Wydawnictwo słowo/obraz terytoria opublikowało kolejną już, po Śmierć i tekst: sytuacja ostateczna w perspektywie słowa i Emaus oraz inne spojrzenia do wnętrza Pisma, książkę wybitnego filozofa i historyka religii, profesora Zbigniewa Mikołejko. We władzy wisielca częściowo kontynuuje i rozwija pewne wątki, które pojawiały się już w poprzednich tekstach. Jak jednak określić przedmiot tej książki? Czym jest dla Autora wisielec? Jak sam odpowiada na to pytanie: „Niepowabnym, ale na swój sposób bezczelnym i wszechmocnym »bohaterem« tej książki jest wisielec – jedna z zasadniczych i najbardziej »wymownych«, obok topielicy czy wampira, figur śmierci w kulturze Zachodu, w jego wyobraźni i egzystencjalnej praktyce”. Nie chodzi zatem (a przynajmniej nie tylko) o wisielca jako takiego, w jego cielesnej postaci, lecz o pewną przenośnię. Wisielec staje się figura mortis.

Istotnie, postaci, o których pisze Mikołejko, historyczne czy też mityczne, nie zawsze dyndają na stryczku, ponosząc śmierć wskutek „przerwania rdzenia kręgowego w odcinku szyjnym”. Ot choćby Marsjasz, przywiązany za ręce do drzewa i obdarty żywcem ze skóry…

czwartek, 2 maja 2013

S. J. Shaw, Historia Imperium Osmańskiego i Republiki Tureckiej, tom II

Po dwóch tygodniach od zakończenia lektury pierwszego tomu Historii Imperium Osmańskiego, sięgnąłem po tom drugi, w którym czytelnik „poznaje reformy podjęte w XIX wieku w nadziei ratowania imperium przez przystosowanie go do modernizującego się świata, jego ostateczny rozpad po I wojnie światowej i początki Republiki Tureckiej”.

Również i ten tom, podobnie jak pierwszy, rozpoczyna się od syntetycznego przedstawienia jego treści: „W XIX stuleciu Imperium Osmańskie było świadkiem długotrwałych wysiłków reformatorskich, w ramach których stare i szacowne instytucje klasycznego Imperium Osmańskiego zastąpione zostały nowymi, zainspirowanymi coraz lepszą znajomością europejskiej myśli, społeczeństwa i systemu władzy, jednak zmodyfikowanymi tak, by zaspokoiły potrzeby Osmanów i pasowały do lokalnych warunków. W trakcie tego procesu rozszerzono zakres działania władz, znacznie poza granice definiowane tradycjami osmańskimi, tak, aby obejmowały każdy aspekt życia, przytłaczając autonomiczne grupy religijne, ekonomiczne i społeczne, jakie dotąd żyły w niższych warstwach osmańskiego społeczeństwa. Nowa, nowoczesna biurokracja rządząca, utworzona na zachodnią modłę, zastąpiła dawną klasę panującą, objęła swoją władzą całe imperium i stworzyła niezwykle skomplikowany autokratyczny system rządzenia, nieznany w dotychczasowej tradycji”.

czwartek, 25 kwietnia 2013

P. Majewski, Pismo, tekst, literatura : praktyki piśmienne starożytnych Greków


Przed kilkoma tygodniami na półki księgarskie trafiła książka Pawła Majewskiego, opublikowana przez Wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego w znakomitej serii Communicare, której kolejne tomy z upodobaniem kolekcjonuję. Także i tym razem nie spotkał mnie zawód. Majewski stawia wiele pytań, które i ja od dawna sobie zadawałem, i choć nie udziela na nie jednoznacznej odpowiedzi, to jednak zgromadzony przez niego materiał stanowi znakomitą podstawę do dalszych rozmyślań i dociekań. Wspomnieć warto, że podobnej problematyki (oralności i starożytnej piśmienności) dotyczyło kilka innych książek, opublikowanych wcześniej w tej samej serii, jak Mit, rytuał, oralność, Jacka Goody’ego, Muza uczy się pisać: rozważania o oralności i piśmienności w kulturze Zachodu Erica A. Havelocka czy Skrybowie i uczeni: o tym, w jaki sposób antyczne teksty literackie przetrwały do naszych czasów L. D. Reynoldsa i N. G. Wilsona. Co więcej, Paweł Majewski przełożył na polski dwie z tych książek i do dwu z nich napisał wstęp, a także dyskutuje z nimi w swojej pracy (szczególnie krytyczny jest wobec Havelocka).

niedziela, 14 kwietnia 2013

G. Chamayou, Podłe ciała : eksperymenty na ludziach w XVIII i XIX wieku


Ludzkie zwłoki zawsze budziły odrazę i strach, rzadziej fascynację. Ekspozycja preparowanych ciał, którą kilka lat temu mogliśmy oglądać również w Warszawie, Plastynarium Gunthera von Hagens i wykonywane tam preparaty nie pozostawiają nikogo obojętnym, wywołując skrajne emocje. Rysunki anatomiczne Leonarda da Vinci, który swoje badania anatomiczne przeprowadzać musiał w sekrecie, do dziś posiadają wartość jako wybitne dzieła sztuki. Już tylko te dwa przykłady wskazują, jak bardzo zmienił się w ciągu pięciu wieków stosunek naszej kultury do ludzkiego ciała.

niedziela, 7 kwietnia 2013

S. J. Shaw, Historia Imperium Osmańskiego i Republiki Tureckiej, tom I



Nie sposób lepiej rozpocząć recenzji dzieła Stanforda J. Shawa niż posługując się cytatem z jego własnej przedmowy: „Historia Imperium Osmańskiego jest dość skomplikowana. Obejmuje nie tylko ród Osmanów i grupę narodowościową, dziś nazywaną Turkami, lecz również wszystkie ludy wchodzące w skład Imperium Osmańskiego czy oddziaływujące na nie z zewnątrz (Arabowie, Serbowie, Grecy, Ormianie, Żydzi, Bułgarzy, Węgrzy, Albańczycy i wiele innych)”. Już te dwa zdania uświadamiają czytelnikowi, w obliczu jak ogromnie złożonej problematyki staje. Nie da się mówić o historii Europy bez uwzględnienia historii Imperium Osmańskiego.

niedziela, 31 marca 2013

A. Boczkowska, Sarkofag Władysława II Jagiełły i Donatello : Początki odrodzenia w Krakowie



Anna Boczkowska jest znakomitym historykiem sztuki, autorką wielu prac poświęconych symbolicznej interpretacji dzieł Hieronima Boscha (m.in. książek Hieronim Bosch : astrologiczna symbolika jego dzieł, Wrocław 1977 czy Tryumf Luny i Wenus : pasja Hieronima Boscha, Kraków 1980). Spod jej pióra wyszło także opracowanie poświęcone nagrobkom Władysława Jagiełły i Kazimierza Jagiellończyka (Herkules i Dawid z rodu Jagiellonów, Warszawa 1993). W swojej najnowszej książce powraca ona do zarysowanej przed niespełna dwudziestu laty problematyki, w godny zainteresowania sposób poszerzając pole badawcze.

niedziela, 24 marca 2013

J. Hathaway, Arabowie pod panowaniem Osmanów 1516-1800



Wśród mieszkańców Zachodu świat arabski budzi po części lęk, po części zainteresowanie swoją egzotyką. Dzięki jego poznawaniu zaspokaja się ciekawość, ale także łagodzi lęki, ponieważ to, co znane, staje się mniej straszne. Dlatego też ważne są takie publikacje, jak choćby „Islam w Europie: bogactwo różnorodności czy źródło konfliktów?” pod red. M. Widy-Behiesse (Wydawnictwo Akademickie Dialog, Warszawa 2012), dzięki którym możemy poznać „Innego” mieszkającego w naszym domu, być może dostrzec go po raz pierwszy, spojrzeć na niego w inny sposób, przekonać się, jak muzułmanie od dawna już uczestniczą w kształtowaniu naszej cywilizacji. Potrzebujemy tej wiedzy, by przełamywać negatywne stereotypy. Musimy poznawać się nawzajem, by już nigdy nie powtórzyła się tragedia 11 września 2001.

sobota, 16 marca 2013

A. Warburg, Narodziny Wenus i inne szkice renesansowe



Co jakiś czas wydawcy publikują nie tylko teksty nowo powstałe, lecz także sięgają po dzieła dawnych mistrzów, których rozległa erudycyjna wiedza, znajomość języków klasycznych oraz źródeł, często dziś zapoznanych czy zaginionych, intuicja badawcza oraz wrażliwość historyczna budzą do dziś podziw i szacunek. Do tego właśnie nurtu należy zbiór studiów Aby Warburga, jednego z najbardziej wpływowych historyków sztuki XX wieku, twórcy znakomitej biblioteki, która stała się podwaliną londyńskiego Instytutu Warburga (http://warburg.sas.ac.uk/). Pomieszczone tu teksty pochodzą z końca XIX i początku XX wieku, jednakże słusznie książka ta stała się jednym z większych wydarzeń wydawniczych początku 2011 roku. Cieszyć się także można z faktu, iż nie jest to ostatnia książka Aby Warburga przygotowywana przez słowo/obraz terytoria. W zapowiedziach wydawniczych znajdują się jeszcze Pisma pomniejsze i panorama recepcji krytycznej jego autorstwa oraz Projekt Mnemosyne Aby Warburga Katii Mazzucco.

czwartek, 7 marca 2013

Z. Wojtkowiak, Odnaleziony tekst Macieja Stryjkowskiego o bitwie z Moskwą 1564 roku



W wyniku działań wojennych pustoszących Rzeczpospolitą poczynając od „potopu szwedzkiego” w połowie XVII wieku, a następnie rozbiorów i zmian granic państwowych (od końca XVIII do połowy XX wieku) wiele polskich dzieł sztuki, zbiorów bibliotecznych i archiwaliów znalazło się w posiadaniu państw ościennych. Książki i rękopisy wywozili znad Wisły Szwedzi i Rosjanie. Część tych kolekcji udało się rewindykować, wiele z nich jednak nadal pozostaje w obcych bibliotekach i archiwach.

Owe polonica od dawna wzbudzają zainteresowanie polskich historyków. Od początków XX wieku badania nad nimi (inwentaryzacja i publikacja) wspierała krakowska Akademia Umiejętności. Badania te są wciąż kontynuowane i jeszcze nieprędko się zakończą, a ich opublikowana dokumentacja liczy już dobrych kilka dziesiątków pozycji bibliograficznych. Chciałbym tu wspomnieć zaledwie o jednym z tego typu projektów – powstałym na początku bieżącego roku Repozytorium Cyfrowym, dostępnym w Internecie pod adresem http://repcyfr.pl/dlibra.

czwartek, 28 lutego 2013

C. K. Święcki, Kultura piśmienna w Polsce średniowiecznej X-XII wiek



Czy po wnikliwych studiach Zofii Kozłowskiej-Budkowej, Brygidy Kürbis, Teresy Michałowskiej, Mariana Plezi, Edwarda Potkowskiego i innych badaczy można jeszcze powiedzieć coś nowego na temat kultury rękopisu w Polsce w najwcześniejszym okresie jej dziejów historycznych? Okazuje się, że zadanie to jest bardzo trudne i powiedzmy od razu, że Autor recenzowanej książki nie poradził sobie z nim. I w zasadzie na tym można by tę recenzję zakończyć.

czwartek, 21 lutego 2013

Od Anatolii po Syberię : świat turecki w oczach badaczy, pod red. Ewy Siemieniec-Gołaś i Jordanki Georgiewej-Okoń



U progu XXI wieku Europa znów ma problem z islamem. Ten konflikt trwa już 1300 lat, od czasów ekspansji Arabów w VII wieku. Rekonkwista w Hiszpanii zakończyła się w 1492 roku, jednakże sto lat wcześniej rozpoczął się napór z drugiej strony – w bitwie pod Nikopolis 28 września 1396 roku wojska osmańskie pokonały ostatnią armię krucjatową, prowadzoną przez Zygmunta Luksemburskiego. Odtąd w ciągu kolejnych stuleci zagrażający światu zachodniemu islam kojarzony był z Turcją Osmańską. W naszych czasach to zderzenie (według koncepcji Samuela P. Huntingtona) czy ścieranie się cywilizacji trwa nadal. Turcja jest obecnie liczącym się graczem w polityce międzynarodowej, a także w polityce obronnej NATO, zaś islam nadal postrzegany jest w Europie jako zagrożenie, czego przykładów dostarczają codzienne gazety. Jednym z jego elementów jest wyjątkowo liczna mniejszość turecka w Niemczech. I w tym właśnie kraju naukowe badania turkologiczne są zaawansowane w największym stopniu (by wymienić tu tylko dwa nazwiska luminarzy tej dyscypliny: Franza Babingera i Carla Göllnera). 

piątek, 15 lutego 2013

J.-C. Carrière, U. Eco, Nie myśl, że książki znikną



„Śmierć książki” to problematyka dość nośna i mocno eksploatowana w ostatnich czasach. Pytania na temat „końca książki” często zadają dziennikarze, powstało też wiele tekstów dotyczących tej kwestii - artykułów w gazetach, czasopismach fachowych, publikacji internetowych oraz książek. Trudno jednak wskazać takie publikacje, które przedstawiałyby zagadnienie w sposób wyważony, obiektywny i całościowy. Najczęściej są to niestety teksty o zabarwieniu sensacyjnym, bądź to hurraoptymistycznie głoszące rychły triumf hipernowoczesnych technologii, odsyłających do lamusa takie przeżytki jak książka drukowana, już to - przeciwnie - histerycznie broniące tradycyjnego medium. Czy więc książka zniknie? Jak wskazuje tytuł recenzowanego tomu, obaj biorący udział w dyskusji intelektualiści, Jean-Claude Carrière i Umberto Eco, na tak postawione pytanie dają odpowiedź negatywną. Jednak i tutaj nie znajdziemy niestety całościowego ujęcia problematyki nowego czytelnictwa i wpływu nań nowych technologii.

sobota, 9 lutego 2013

H. Schilling, Jedność i różnorodność Europy we wczesnej epoce nowożytnej


Z prawdziwym zainteresowaniem sięgnąłem po kolejny tom z niezłej serii „Klio w Niemczech”, wydawanej przez Niemiecki Instytut Historyczny (tym razem we współpracy z wydawnictwem Neriton). Jest to zbiór siedmiu tekstów (w tym referaty z konferencji) poświęconych zjawiskom, które powodowały, że Europa była ową tytułową „jednością i różnorodnością”. A główną rolę odegrało tu zjawisko, które Autor nazywa „konfesjonalizacją”, czyli – mówiąc w pewnym uproszeniu – ustalające się podziały wyznaniowe. Dlatego też największy nacisk we wszystkich zamieszczonych tu rozprawach położony został na „czynnik socjoreligijny”, którego kluczowa rola w przemianach dokonujących się we wczesnonowożytnej Europie podkreślona została szczególnie w tekście trzecim. Ta sama problematyka rozwijana jest również w kolejnych szkicach. Religia pojawia się tu jako czynnik jednoczący, ale też (może nawet przede wszystkim) rozbijający jedność Europy. Nie takie były zamierzenia reformacji, ale bez wątpienia taki właśnie był skutek wystąpień jej przywódców. Jak to sformułował H. Schilling: „Cechą charakterystyczną europejskiej nowożytności było i jest nieusuwalne napięcie między partykularyzmem a jednością, jednostką a społecznością, zróżnicowaniem a jednolitością”.

sobota, 2 lutego 2013

Staropolskie kompendia wiedzy, pod red. Iwony M. Dackiej-Górzyńskiej i Joanny Partyki



Niełatwo jest recenzować wydawnictwa zbiorowe, szczególnie obejmujące tak ogromny zakres tematyczny jak Staropolskie kompendia wiedzy. Jak to charakteryzują Redaktorki: „W tomie znalazły się teksty rozważające kwestie terminologiczne, dające zwięzłą charakterystykę poszczególnych kompendiów, określające sposób, w jaki korzystali z nich współcześni, prezentujące europejskie tło dla rodzimego piśmiennictwa tego typu, podejmujące temat wykorzystania kompendiów w szkolnictwie, w życiu publicznym i na co dzień. Uwzględniono dzieła o charakterze encyklopedycznym (m.in. Nowe Ateny Benedykta Chmielowskiego i Skład albo Skarbiec Jakuba Kazimierza Haura), silva rerum, jako przykład kompendium rękopiśmiennego, kroniki, szkolne podręczniki geograficzne oraz do nauki fizyki, zeszyty i traktaty retoryczne, zbiory loci communes i florilegia, heraldykę i emblematykę, a także traktaty medyczne i zielniki.” Kompendiami, którym poświęcony jest tom, są zarówno encyklopedie tematyczne, jak i rękopiśmienne wyciągi z cytatami z dawniejszych dzieł. Oczywiście, wbrew tytułowi tomu, mowa jest tu nie tylko o kompendiach polskich, ale także z innych krajów europejskich.

czwartek, 24 stycznia 2013

J. Wiesiołowski, Jak poznańska burmistrzowa ze swą krawcową do Rzymu na jubileusz 1500 r. pielgrzymowała



Jak pisał Józef Garbacik „ważnym dla polskiej dyplomacji (ale nie tylko dla niej) był rok 1500, a to z powodu ogłoszonych przez papiestwo obchodów roku jubileuszowego. Niezwykle odpowiedzialnym zadaniem było dopilnowanie interesów kraju podczas rozdziału dochodów, jakie one przyniosły. Szczególną rolę odegrał w tej sprawie odbyty w Kurii rzymskiej poseł polski Erazm Ciołek, któremu udało się uzyskać ze świętopietrza, które Polska miała zapłacić w ciągu dziesięciu następnych lat oraz ze składek jubileuszowych z Polski, Litwy, Inflant, Szwecji, Danii i Norwegii niebagatelną sumę 100 000 florenów na obronę przed Tatarami” (Tajne układy papieża Aleksandra VI z sułtanem Bajazetem II z r. 1494 [w:] Medievalia. W 50 rocznicę pracy naukowej Jana Dąbrowskiego, Warszawa 1960, s. 327-328).

sobota, 19 stycznia 2013

A. Odrzywolska-Kidawa, Biskup Piotr Tomicki (1464-1535). Kariera polityczna i kościelna


Wiele postaci polskiego średniowiecza i renesansu, które odegrały istotną rolę w naszych dziejach, nie doczekało się jeszcze nowoczesnego opracowania monograficznego. Powoli jednak i ta luka się wypełnia. Mam właśnie przed sobą książkę Anny Odrzywolskiej-Kidawy poświęconą Piotrowi Tomickiemu, jednemu z najbliższych współpracowników króla Zygmunta I, podkanclerzemu koronnemu i biskupowi krakowskiemu. Po opracowanie to sięgnąłem z dużym zainteresowaniem, czekałem zresztą na nie dosyć długo, ponieważ w zapowiedziach wydawniczych pojawiło się już przed mniej więcej rokiem. Niestety jednak szybko spotkał mnie zawód.

G. Mathews, Supermarket kultury : kultura globalna a tożsamość jednostki

Czy zwróciliście uwagę, że dzięki nowym mediom (prasie, radiu, telewizji, książkom, a ostatnio Internetowi) mamy więcej wspólnego z osobami z innych miast, krajów czy kontynentów podzielającymi nasze zainteresowania (np. muzyką heavymetalową) niż z członkami tej samej społeczności (mieszkańcami tego samego osiedla, miasta czy kraju), ale o innych zainteresowaniach, albo – nie daj Boże – należącymi do innego pokolenia? Innymi słowy, łatwiej dziś porozumieć się z innym metalowcem z Bułgarii czy Argentyny, niż z własnymi rodzicami czy dziadkami. Więzi tradycji zostały zerwane, nasze zakorzenienie w niej odgrywa coraz mniejszą rolę w życiu współczesnego człowieka. Tradycyjne więzi pionowe zastąpione zostały dobrowolnymi powiązaniami poziomymi. Tradycja, w której wychowywały się kolejne pokolenia, nie jest już czymś na kształt fatum, co zostaje dane raz na zawsze w momencie narodzin. Obecnie jest ona zaledwie jedną z opcji wyboru w supermarkecie kultury. Możemy oczywiście żyć zgodnie z nią, ale już wcale nie ma takiego przymusu. Wszelkie instytucje tożsamości kulturowej zostały zakwestionowane. 

piątek, 18 stycznia 2013

J. Horgan, Koniec nauki czyli o granicach wiedzy u schyłku ery naukowej


Trudno recenzować taką książkę, szczególnie jeśli nie posiada się samemu wykształcenia w zakresie nauk ścisłych. Bez wątpienia jednak warto przeczytać ten napisany z prawdziwą pasją, niezwykle inspirujący intelektualnie zbiór esejów o nauce, uczonych i ich koncepcjach. Można spróbować wyrobić sobie własną opinię na temat teorii superstrun czy schizofrenicznego zachowania elektronów, na to, czy jest możliwe zrozumienie mechaniki kwantowej, czy nauka ma jakiś kres (a jeśli tak, to kiedy zostanie on osiągnięty) oraz czy ludzkość kiedykolwiek pozna Ostateczną Odpowiedź. Czy nauka jest mapą nowego kontynentu, na której zaznaczono już wszystkie góry, rzeki i jeziora, a do uzupełnienia zostało już zaledwie kilka szczegółów? Czy obiektywna rzeczywistość istnieje, czy też Wszechświat istnieje tylko wtedy, kiedy dokonujemy obserwacji i pomiarów? Czy „sztuczne życie” (symulacja komputerowa) jest tak samo prawdziwe jak życie biologiczne, czy dzięki temu pierwszemu możemy faktycznie lepiej poznać i zrozumieć to drugie i czy wreszcie symulacja może podlegać ewolucji do wyższych form, rozwijając świadomość i przeżywając stany subiektywne? I co, u licha, mają ze sobą wspólnego nauki ścisłe i krytyka literacka?

F. Furedi, Gdzie się podziali wszyscy intelektualiści?


Jak obniża się poziom nauki i kultury, poziom edukacji w społeczeństwach zachodnich? Co złego stało się z systemem szkolnictwa wyższego? Czy rzeczywiście „usuwanie barier” polegać ma na tym, że dyplom wyższej uczelni może otrzymać każdy chętny? Czy studiowanie polega jeszcze na własnej pracy, czy potrzebny jest do niego wysiłek intelektualny, czy też wystarczy wykonanie zestawu kilku rutynowych czynności? Jak doszło do tego, że możliwe jest ukończenie studiów wyższych bez przeczytania choćby jednej książki? Dlaczego zachęca się nas do intelektualnego lenistwa, karmiąc popkulturową papką? Dlaczego odrzuca się oczywistą prawdę, że każda wartość w życiu człowieka rodzi się wówczas, gdy staje on przed problemami do rozwiązania i skąd powszechne obecnie przekonanie, że usunięcie wszelkich przeszkód mogących nas w życiu spotkać, uczyni to życie lepszym?

M. Janik, Polskie kalendarze astrologiczne epoki saskiej


U progu wieku XVI, kiedy to wynalazek Jana Gutenberga zdołał zyskać sobie w Polsce ugruntowaną pozycję, kalendarz drukowany, będący jednym z pierwszych wytworów nowej techniki, został szybko zastosowany przez krakowskich uczonych jako narzędzie pomocne w ich codziennej pracy naukowej. Odtąd rozpoczęła się ewolucja tego typu wydawnictw: poprzez okres Baroku, kiedy to wykształcił się typ kalendarza astrologicznego, Oświecenie, kiedy kalendarze stały się zwulgaryzowanym przedmiotem codziennego użytku oraz rozrywki, nie mającym już nic wspólnego ze swym renesansowym poprzednikiem (w czasach stanisławowskich doszło nawet do wyrodzenia się literatury kalendarzowej w formę profetycznego prognostyku politycznego), by wreszcie w wieku XIX mógł narodzić się kalendarz gospodarski, który jeszcze w tym samym stuleciu ustąpił pola prasie.

J. Pirożyński, Johannes Gutenberg i początki ery druku


Od swych narodzin w połowie XV wieku sztuka drukarska przez kilka kolejnych dziesięcioleci przeżywała dynamiczny rozwój. Jako najwybitniejszych jej pionierów w Europie wymienić należy Antoniego Kobergera w Norymberdze, Jodoka Badiusa Ascensiusa w Paryżu, rodzinę Estiennów w Paryżu i Genewie, Jana Frobena i Jana Oporinusa (obaj działali w Bazylei). Z całego tego grona poświęconej sobie monografii pióra polskiego badacza doczekał się jedynie Aldus Manutius (Mieczysław Rokosz, Wenecka oficyna Alda Manucjusza i Polska w orbicie jej wpływów, Wrocław 1982). Okresu późniejszego, bo już drugiej połowy XVI wieku, dotyczy rozprawa Barbary Górskiej Krzysztof Plantin i Officina Plantiniana (Wrocław 1989). Obie te monografie wydane zostały przez Ossolineum w popularnonaukowej serii „Książki o książce” i zamykają w zasadzie polski dorobek naukowy w badaniach nad wczesnym drukarstwem europejskim. Ponadto w tym zakresie mamy do dyspozycji jedynie ogólne zarysy historii książki. 

Z dziejów mecenatu kulturalnego w Polsce, red. J. Kostecki



Z dziejów mecenatu kulturalnego w Polsce pod redakcją Janusza Kosteckiego (Warszawa, Biblioteka Narodowa, 1999) jest zbiorem studiów nad rolą mecenatu kulturalnego i artystycznego w Polsce od XVI wieku po czasy najnowsze. Tom składa się z dziesięciu rozpraw poprzedzonych szkicem Krzysztofa M. Dmitruka dotyczącym historii i teorii mecenatu, wprowadzającym czytelnika w częstokroć zawiłą i niejednoznaczną tematykę. Autor rozważa problemy związane ze sformułowaniem definicji pojęcia mecenatu, relacje mecenas-twórca-dzieło-odbiorca, ograniczenia artysty będącego klientem mecenasa, który niejednokrotnie rościł sobie prawa do wpływania na treść i formę powstającego dzieła. Szkic ten kończy się rozważaniami nad mecenatem jako systemem wymiany korzyści między twórcą a mecenasem. Ten ostatni bowiem, fundując dzieło sztuki – obraz, gmach, księgę, relikwiarz – najczęściej miał na celu swój własny osobisty cel. Jeśli wzrok fundatora skierowany był ku doczesności, celem takim była chęć przedłużenia własnego życia w pamięci współczesnych i potomnych, przedłużenia pamięci o jednostce, ale i całym rodzie. Jeśli fundator sięgał myślą ku wieczności, jego działania miały zapewnić mu przychylność Boga czy wstawiennictwo świętych (zdarzało się, że fundacja rozumiana była jako transakcja handlowa, na zasadzie do ut des. Przypomnijmy znaną historię Władysława Hermana i jego żony Judyty, którzy prosząc Boga o potomka ufundowali wykonaną ze złota figurkę chłopca, złożoną jako wotum w klasztorze St. Gilles), odpuszczenie grzechów bądź niegodnych postępków (jak chciał kontynuator benedyktyńskiej kroniki klasztoru w Zwiefalten, zwany pseudo-Ortliebem, palatyn Piotr Włostowic miał w akcie pokuty wybudować 70 kościołów) lub też stanowić argument na korzyść fundatora na sądzie ostatecznym. Jedynie w sporadycznych przypadkach można mówić o mecenacie bezinteresownym.

J. S. Gruchała, Iucunda familia librorum. Humaniści renesansowi w świecie książki


Jednym z głównych humanistycznych symboli epoki Renesansu (można nawet stwierdzić, iż wręcz najważniejszym), stała się książka. Była ona bowiem nie tylko nośnikiem pewnej nowej treści, prądu umysłowego poruszającego Europę na przestrzeni XIV-XVI wieku. Dla współczesnych była ona czymś znacznie więcej, niż tylko martwym przedmiotem, elementem warsztatu pracy: była niemal żywą istotą przybierającą ludzkie cechy, personifikacją zmarłego przed wiekami autora. Książka stawała się domownikiem, przyjacielem, pasją życia. Jak wielką przywiązywano do niej wagę wskazują nie tylko teksty humanistyczne, ale również liczne przedstawienia ikonograficzne.